Pokonując w niedzielę Piasta Gliwice (1:0), "Kolejorz" zanotował pierwszą wygraną w lidze i choć nie opuścił jeszcze strefy spadkowej, to nastroje przy Bułgarskiej znacznie się poprawiły.
- Mamy znacznie więcej energii, wzrosła też nasza pewność siebie. Uważam, że jesteśmy obecnie w dobrej dyspozycji. Zwycięstwo podniosło morale w drużynie o tysiąc procent. Wreszcie możemy to poczuć - stwierdził John van den Brom.
Nie oznacza to jednak, że Holender jest całkowicie spokojny przed najbliższą potyczką. Rywal jest zdesperowany, zamyka tabelę i zrobi zapewne wszystko, by też się przełamać. - Lechia nie jest na miejscu, na którym powinna być, ani na takim, na jakie zasługuje. My znamy to uczucie, przez długi czas mieliśmy podobny problem - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie. Co za gol w polskiej lidze! Zaskoczył wszystkich
Van den Brom wciąż ma też zastrzeżenia do gry poznaniaków. - Potrzebujemy zbyt wielu sytuacji, by zdobyć gola. W każdym spotkaniu mamy sporo szans i to pozytyw, ale wykończenie nie wygląda tak, jak powinno. Rzadko strzelamy więcej niż jedną bramkę w meczu. To uwaga nie tylko do napastników. Mimo wszystko jednak cieszy duża liczba kreowanych okazji.
Sytuacja kadrowa "Kolejorza" nadal nie wygląda idealnie. Poza grą pozostają Bartosz Salamon i Adriel Ba Loua, a to nie koniec. - Zabraknie również wciąż kontuzjowanego Mikaela Ishaka. Coraz bliżej powrotu jest za to Alan Czerwiński - przekazał trener.
Zaległe spotkanie 6. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Lech Poznań rozpocznie się w środę o godz. 20.30.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol