Marek Koźmiński to były reprezentant Polski i srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Przez dziesięć lat występował w lidze włoskiej, w Udinese, Brescii oraz Anconie. Rozegrał 45 meczów dla seniorskiej kadry. Przez lata był też bardzo blisko drużyny narodowej, będąc wiceprezesem PZPN.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Na dwa miesiące przed mundialem jest dobrze czy źle?
Marek Koźmiński: Bardzo łatwo podzielić reprezentację na pół. Drużyna od pasa w górę, czyli od pomocy do ataku, wygląda bardzo, bardzo dobrze. Arek Milik i Piotrek Zieliński to na teraz światowy top. Dobrze, że Krzysiek Piątek zmienił klub. Sebastian Szymański ma dobre wejście w Feyenoordzie. Kwestie ofensywne na plus.
A defensywa?
Słabo, tu mamy kłopot i on nam rośnie.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy transferu Milika, świetny Lewy w Barcelonie, co z Piątkiem? - Z Pierwszej Piłki #17
Dlaczego?
Jadąc po kolei. Jan Bednarek zmienił klub, bo przestał grać w Southampton. Poszedł do drużyny, która traktuje go tymczasowo - bo Janek ma zastąpić kontuzjowanego zawodnika. Na dziś Bednarek jest znakiem zapytania - nie gra cyklicznie, a jak występował, to nie najlepiej. Zresztą - w kadrze dotąd też nie czarował. Oczekuje od niego, by stał się naturalnym liderem obrony, a z tym jest kłopot. Zabierzemy mu Kamila Glika, to powstaje duży problem.
Lata lecą, a obrona bez Kamila Glika nie istnieje.
Dmuchamy na niego, chuchamy, ale Kamil z racji wieku lepszy nie będzie. Widzimy, że traci szybkość. Poza tym gra na rutynie, asekuracyjnie - bliżej własnego pola karnego. Kamil nie będzie rósł, raczej odwrotnie. Ale bez niego nie wyobrażam sobie złożenia defensywy reprezentacji, z wielu powodów. Dalej nikt nie ma takich umiejętności. Poza tym weźmy pod uwagę jego znaczenie w drużynie czy cechy przywódcze.
Co z resztą defensorów?
Tomek Kędziora nagle nam zniknął. Bartek Bereszyński rozpoczął sezon słabo, tak jak cała Sampdoria. Arek Reca? Prezentuje się przyzwoicie, ale bez żadnych pozytywów. Tylko jeden zawodnik zrobił spory progres.
Kto?
Jakub Kiwior. Gra od deski do deski w Spezi, popełnia błędy, co normalne w tym wieku, ale rośnie: jakościowo i osobowościowo. Być może w najbliższych meczach to on stworzy duet z Glikiem. Rośnie nam światowej klasy obrońca. Dwa pozytywy to Kiwior i Matty Cash.
Może trzeba poszukać nowych obrońców?
A gdzie pan ich znajdzie? Teraz, to tylko chuchać na zimne i mieć nadzieję, że się poprawi. Oby Bednarek grał, "Gliku" był zdrowy, a Kiwior dalej się rozwijał. Znowu pojawił się problem na lewej obronie i nie zdziwi mnie, jeżeli wróci tam Bereszyński.
Nie brakuje panu Macieja Rybusa?
Zostawmy go w spokoju. Nie ma znaczenia, gdzie Maciek obecnie występuje, bo on już przestał być opcją dla kadry, ale ze względów piłkarskich. Sportowo notuje tendencję spadkową. Natomiast absolutnie rozumiem jego decyzję o pozostaniu w Rosji. Ma tam rodzinę, dom, dzieci, bądźmy poważni.
Patrzę na środek pomocy i widzę sporą wyrwę.
Dużym znakiem zapytania jest Grzegorz Krychowiak. Jacek Góralski to samo, znowu leczy kontuzje. Jakuba Modera nie będzie, leczy kontuzję. Karol Linetty zaczął grać w Torino, ale nie przekonuje. Szymon Żurkowski został w Fiorentinie i na dzień dzisiejszy nie ma "placu", jest opcją rezerwową, a to zawodnik, który powinien grać co tydzień. Mateusz Klich stracił miejsce w składzie Leeds United, ale to mniejszy problem. Mamy Piotrka Zielińskiego.
Czy Zielińskiemu w końcu "coś przeskoczyło"?
On teraz gra to, co umie. Nie robi nic nadzwyczajnego, po prostu jest tak dobrym piłkarzem. Wykonuje dokładnie to, co widziałem podczas treningów reprezentacji. Jego problemem nie były umiejętności, tylko pewność siebie, siła wewnętrzna, głowa. To fantastyczny chłopak, ale nie jest piłkarskim skurczybykiem.
A kto jest?
Na przykład Milik, ale Arek nie ma zdrowia. Jeżeli przez rok nie złapie urazu, to wejdzie na poziom klasy światowej, bo to taki piłkarz.
A co z Piątkiem? W ciągu czterech lat pięć razy zmieniał klub.
Za dużo, nie może się Krzysiek ustabilizować. Włochy to jego kraj, jego liga, dobrze się tam czuje. Teraz musi grać i w Salerno ma na to szansę.
Kiepsko z liczbami u naszych skrzydłowych.
Bardzo słabo. Kamil Jóźwiak przepadł, Przemek Płacheta jest meteorem tej kadry.
Meteorem?
Nie przypominam sobie dobrych minut tego chłopaka w reprezentacji. Na bokach mamy ogromny problem. Lubię i szanuję Kamila Grosickiego, ale z racji wieku trudno budować na nim drużynę. To dobry zmiennik.
Dlatego kadra będzie grała na bokach "dziwnymi" wahadłowymi, na przykład Matym Cashem. Nicola Zalewski to przyszłość reprezentacji, ale jeszcze poczekajmy. Leonardo Spinazzola wrócił po kontuzji i jest wyżej w hierarchii, to inna półka. Może wariantem będzie Jakub Kamiński z Wolfsburga?
Przy głębszej analizie reprezentacji zapala się lampka ostrzegawcza.
Mamy bardzo nierówną kadrę, nie przypominam sobie tak wielkich dysproporcji w reprezentacji w ostatnich 20 latach. Posiadamy gwiazdy światowego formatu - Lewandowskiego, Szczęsnego, Milika, "Ziela", a później robi się dziura, dziura i dziura. Nie ma harmonii jakościowej. Nawet kadra Adama Nawałki w 2016 roku była bardziej wyrównana.
Jakby pan ocenił potencjał drużyny?
Nie mamy dwudziestu dobrych zawodników. Czytałem kilka recenzji, jaką to my mamy fantastyczną reprezentację. Stop. Muszę wylać kubeł zimnej wody. Nie możemy postrzegać reprezentacji przez pryzmat Lewandowskiego. Gdyby nam teraz, odpukać, wypadł jeden kluczowy zawodnik przez kontuzję, to na mundial jedziemy w roli turystów.
Pozostaje modlić się o utrzymanie formy Lewandowskiego.
Robert swoim wstępem w Barcelonie zamknął dyskusję, że nie umie kreować gry, że jest tylko egzekutorem, któremu trzeba podawać. No, chyba jest inaczej, prawda? Gra w sposób mądry, inteligentny, umie to robić finezyjnie, pozostaje skuteczny. Ale uwaga. Mamy dopiero połowę września. Mundial startuje dopiero za 2,5 miesiąca. Nikt nie utrzyma takiej formy przez tak długi czas, to niemożliwe. Nie mamy podstaw, by spodziewać się sukcesu, choć chciałbym się miło zaskoczyć.
Rozmawiał Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Piotr Zieliński potwierdził, że słusznie się go czepiamy [OPINIA]