19 listopada w Sankt Petersburgu ma dojść do meczu towarzyskiego pomiędzy reprezentacjami Rosji i Bośni i Hercegowiny.
Ta informacja zelektryzowała piłkarski świat, ponieważ ci pierwsi pozostają zawieszeni przez FIFA z uwagi na wojnę wywołaną w Ukrainie w lutym tego roku.
- Większość mieszkańców naszego kraju jest przeciwna grze. To klasyczny przypadek mieszania polityki i sportu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty dziennikarz Hajrudin Prolić z portalu scsport.ba (więcej --> TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Co robi Krzysztof Piątek? "Przypomina mi jednego byłego piłkarza"
Teraz głos zabrał Miralem Pjanić, gwiazda reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Słowa piłkarza wiele mówią. To stanowcza reakcja.
- Słyszałem o decyzji federacji. Dzwonili, pytali, co myślę o grze z Rosją. Powiedziałem swoje zdanie, a potem zaskoczyła mnie ich decyzja. Nie jest to dobra decyzja! Brak mi słów. Kiedy drużyna narodowa zaczyna grać dobrze, zawsze coś idzie nie tak. Nie wiem co powiedzieć. NSBiH zna moje stanowisko. Powiem tylko, że to nie jest dobre - powiedział Pjanić w rozmowie dla Sportske.ba.
Piłkarz zapowiedział wprost, że nie pojedzie do Rosji na mecz z tamtejszą reprezentacją. Serwis podkreśla, że wkrótce podobne stanowisko mogą zająć inni piłkarze kadry Bośni.
Planowany mecz z Rosją spotkał się z dużą krytyką ze strony bośniackiego społeczeństwa. Kibice w mediach społecznościowych nie pozostawiają suchej nitki na działaczach krajowej federacji piłkarskiej (N/FSBiH).
Nie brakuje też potępienia tej decyzji ze strony ważnych publicznie osób. Przykładem jest chociażby głos prezydent Sarajewa Benjaminy Karić.
Zobacz także:
Oto najlepszy piłkarz na świecie! Fenomenalny mecz Lewandowskiego
Lewandowski zabrał głos po wielkim występie. "Po chwili rozumiemy się bez słów"