Nowy sezon, nowe możliwości - dla Roberta Lewandowskiego i FC Barcelony. Duma Katalonii podczas letniego okienka transferowego dokonała ogromnych wzmocnień, a piłkarski świat, poza pierwszym meczem w Primera Division zremisowanym z Rayo Vallecano (0:0), mógł przekonać się o sile zespołu Xaviego.
Za to kapitan reprezentacji Polski w środowy wieczór rozpoczął kolejny etap w swojej karierze. Pierwszy raz od ponad ośmiu lat wysłuchiwał hymnu Ligi Mistrzów z murawy w koszulce innej niż Bayernu Monachium. Szansa na pierwszego gola w nowej drużynie w tych rozgrywkach była znakomita.
Na Camp Nou przyjechała bowiem Viktoria Pilzno, która nie należy do europejskiej czołówki. Spotkanie od początku wyglądało, tak jak przewidywano. Goście mieli problem z opuszczeniem własnej połowy. Robert Lewandowski wykazywał aktywność, a gorąca sytuacja z udziałem Polaka miała miejsce już 180 sekund po pierwszym gwizdku.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
Napastnik zgubił defensora rywali, a ten pociągnął go za rękę. Arbiter po krótkiej rozmowie z wozem VAR nie podyktował rzutu karnego i wznowił grę. Dziesięć minut później Blaugrana cieszyła się ze zdobytej bramki głową Francka Kessiego. Iworyjczyk wykorzystał zgraną przez Julesa Kounde piłkę i dał Barcelonie prowadzenie.
Druga część pierwszej połowy należała do byłych piłkarzy Lecha Poznań. Robert Lewandowski otrzymał podanie od Sergiego Roberto i z okolic linii pola karnego precyzyjnie uderzył po długim słupku nie do obrony. Po ekstazie na Camp Nou nadszedł moment sporej ciszy.
Wszystko za sprawą Jana Sykory. Vaclav Jemelka z lewej strony idealnie dograł na głowę pomocnika, który pozbawił Marc-Andre ter Stegena większych szans. Lewandowski chciał jednak, żeby to o nim było najgłośniej po środowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Zrobił po prostu wszystko, aby tak się stało.
Raptem kilka minut później zdobył drugą bramkę. Na uwagę zasługuje praca Ousmane'a Dembele. Reprezentant Francji powalczył w bocznej strefie boiska i odebrał rywalowi piłkę wślizgiem. Po chwili dograł na głowę kapitana polskiej kadry, a ten podwyższył prowadzenie.
Współpraca obu zawodników wyglądała lepiej niż w meczu z Sevillą. Już po przerwie Dembele zagrał do Roberta Lewandowskiego, ale ten nieco się zapędził i wyleciał z futbolówką za linię końcową boiska. FC Barcelona nieco zwolniła.
Wykorzystać ten fakt próbowała Viktoria Pilzno, a konkretnie Tomas Chory. Środkowy napastnik zespołu naszych południowych sąsiadów po dośrodkowaniu z lewej strony przestrzelił z powietrza nad bramką Marc-Andre ter Stegena. Duma Katalonii wtedy się ocknęła.
A swoją wielkość udowodnił Robert Lewandowski, który identycznie jak w pierwszej połowie uderzeniem po długim rogu zmusił golkipera gości do kapitulacji. Mało kto mógł zanotować taki debiut w Lidze Mistrzów i to przed prawie 80-tysięczną publicznością. Kapitan kadry chciał wciąż więcej.
Jednak nie on, a rezerwowy Ferran Torres ustalił wynik spotkania. Znów przeglądem pola popisał się Ousmane Dembele. FC Barcelona wygrała środowy mecz 5:1 i wysyła ostry sygnał do Interu Mediolan oraz Bayernu Monachium, a przede wszystkim w kierunku niemieckiego zespołu. Właśnie z Bawarczykami drużyna Xaviego zagra we wtorek (13 września).
FC Barcelona - Viktoria Pilzno 5:1 (3:1)
1:0 - Franck Kessie 13'
2:0 - Robert Lewandowski 34'
2:1 - Jan Sykora 44'
3:1 - Robert Lewandowski 45+3'
4:1 - Robert Lewandowski 67'
5:1 - Ferran Torres 71'
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto (46' Gerard Pique), Andreas Christensen, Jules Kounde, Jordi Alba - Franck Kessie (81' Pablo Torre), Frenkie de Jong, Pedri (75' Gavi) - Ousmane Dembele (75' Memphis Depay), Robert Lewandowski, Ansu Fati (65' Ferran Torres)
Viktoria Pilzno: Jindrich Stanek - Milan Havel, Lukas Hejda, Ludek Pernica, Vaclav Jemelka (86' Libor Holik) - Lukas Kalvach, Pavel Bucha - Jan Sykora (78' Vaclav Pilar), Adam Vlkanova (78' Ales Cermak), Jhon Mosquera (78' Erik Jirka) - Tomas Chory (66' Fortune Bassey)
Żółte kartki: Tomas Chory, Ludek Pernica, Jhon Mosquera, Vaclav Jemelka (Viktoria Pilzno)
Sędzia: Lawrence Visser (Belgia)