Dwa mecze i... zero punktów. Juventus FC notuje fatalny start w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Najpierw piłkarze z Turynu przegrali z Paris Saint-Germain 1:2, a we wtorek w takich samych rozmiarach ulegli u siebie Benfice Lizbona.
Podopiecznym Massimiliano Allegriego nie pomógł nawet gol Arkadiusza Milika strzelony w czwartej minucie spotkania. Później trafiali już tylko goście - Joao Mario z rzutu karnego oraz David Neres.
"Vlahović być może jest lepszym graczem, ale w piłce nożnej jest czynnik, o którym zbyt często się zapomina. Funkcjonalność - bycie odpowiednim człowiekiem dla konkretnego trenera i stylu gry" - ocenił Milika portal tuttomercatoweb.com, przyznając mu notę 6,5 (w skali 1-10). Lepszą zgarnął tylko Mattia Perin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: genialna akcja 16-latka ze Śląska. Ale to zrobił!
W podobnym tonie wypowiedzieli się dziennikarze włoskiego Eurosportu, którzy przyznali, że Milik był jedynym pewnym punktem Juventusu tego dnia. Występ Polaka oceniono na "siódemkę".
Notę 7/10 Milik otrzymał także od dziennikarzy "Corriere della Serra" oraz "la Repubblica". "Natychmiast poprowadził swój zespół do wyjścia na prowadzenie. Radził sobie nawet w najtrudniejszych chwilach" - przekazało z kolei juventusnews24.com.
Dodajmy, że na 6,5 Polaka oceniło ponadto Sky Sport oraz portal calciomercato.com.
Odnotujmy, że kolejny mecz w Lidze Mistrzów Juventus FC rozegra 5 października, kiedy zmierzy się na własnym stadionie z zamykającym tabelę Maccabi Hajfa.
Czytaj także:
- Festiwal niewykorzystanych szans Zielińskiego. Napoli uporało się ze Szkotami
- Milik show! Zobacz bramkę w 4. minucie