Gospodarze przełamią złą passę? - zapowiedź meczu Motor Lublin - GKS Katowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Motor to jedyna drużyna I ligi, która dotychczas nie zdołała ani razu zwyciężyć na własnym stadionie. Piłkarze lubelskiej drużyny zapewniają, że zrobią wszystko, aby w środę zakończyć tę czarną serię.

W tym artykule dowiesz się o:

GKS Katowice to jednak zawsze wymagający przeciwnik dla Motoru. W ubiegłym sezonie jedenastki dwukrotnie podzieliły się punktami, a lublinianie po raz ostatni zwyciężyli... ćwierć wieku temu - 25 listopada 1984 roku pokonali GKS 3:1.

Po serii trzech meczów wyjazdowych Motor znów zagra przy Alejach Zygmuntowskich. Nie może jednak zaliczyć tych ostatnich pojedynków do udanych, gdyż zdobył zaledwie punkt. - Zakładaliśmy sobie, żeby zdobyć minimum cztery punkty. Każdy przeciwnik był wyżej notowany od nas, jak to często bywa w naszej sytuacji i te punkty byłyby dla nas bezcenne - przyznaje Przemysław Żmuda.

Czy w środę piłkarze Motoru znów będą mieli powody do radości?

Dotychczas punkty w Lublinie stracił m.in. Widzew Łódź czy Dolcan Ząbki. Kibice wciąż czekają jednak na wygraną swoich ulubieńców. - W tej rundzie jeszcze nie wygraliśmy spotkania u siebie, więc myślę, że trzeba będzie przerwać tę złą passę i przełamać się - zapewnia kapitan Motoru.

GKS w środowym starciu będzie musiał radzić sobie bez Grzegorza Goncerza. Pomocnik doznał kontuzji w meczu z Wisłą Płock i jego miejsce na boku pomocy zajmie Grzegorz Górski.

Obie drużyny nie grzeszą formą w ostatnim czasie. Katowiczanie nie wygrali czterech kolejnych meczów, a niechlubna passa Motoru trwa o jedno spotkanie dłużej. - Musimy wygrać, bo gdzie przełamywać się, jak nie u siebie? GKS Katowice to silny zespół. Strzela dużo bramek, ale też dużo traci. Myślę, że z tym zespołem będziemy mogli podreperować nasz dorobek punktowy. Jak na razie wygląda on tragicznie. Gra nie wygląda aż tak bardzo źle, ale niestety punktów nie ma. Za styl nikt ich nie przyznaje - zauważa Żmuda.

W ostatnim pojedynku z Górnikiem Zabrze trener Mirosław Kosowski nieco zmodyfikował wyjściową jedenastkę, ale Motor i tak przegrał 1:2. Pojawił się w niej m.in. środkowy obrońca Radosław Kursa, a do linii pomocy przeszedł Żmuda. - To było chyba posunięcie jednorazowe, bo już na ostatnim treningu taktycznym znowu byłem ustawiony w obronie. Teraz, jak już zagrałem kilka meczów na obronie, to optowałbym za tą pozycją. W Zabrzu wystąpiłem w pomocy z konieczności, bo troszeczkę posypała nam się środkowa linia, a trener chciał postawić bardziej na rozbijanie ataków rywali - wyjaśnia Żmuda.

Motor Lublin - GKS Katowice / śr. 30.09.2009, godz. 16:00

Przewidywane składy:

Motor Lublin: Mioduszewski - Wojdyga, Żmuda, Maciejewski, Falisiewicz - Krystosiak, Król, Syroka, Hempel - Popławski, Białek.

GKS Katowice: Gorczyca - Niechciał, Napierała, Kamiński, Sroka - Plewnia, Iwan, Cholerzyński, Nowak, Górski - Kaliciak.

Sędzia: Łukasz Bartosik (Kraków).

Zamów relację z meczu Motor Lublin - GKS Katowice

Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Motor Lublin - GKS Katowice

Wyślij SMS o treści SF GKS na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: