Tomasz Hajto ostro o debiutancie w kadrze Michniewicza. Padło mocne porównanie

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Największą sensacją w powołaniach Czesława Michniewicza na najbliższe mecze reprezentacji Polski jest Mateusz Łęgowski. Tego ruchu zupełnie nie rozumie Tomasz Hajto, który ostro wypowiedział się na ten temat w programie "Cafe Futbol".

Powołanie Mateusza Łęgowskiego na najbliższe mecze reprezentacji Polski wywołało sporo emocji. 19-latek znalazł uznanie Czesława Michniewicza i będzie mógł na zgrupowaniu pokazać selekcjonerowi swoje umiejętności (więcej na temat tego zawodnika można przeczytać TUTAJ).

Spoglądanie w kierunku młodszych zawodników, którzy w przyszłości mogą stanowić trzon reprezentacji zostało pochwalone przez środowisko piłkarskie. Jednym z przykładów tych pochlebnych głosów jest Radosław Majdan, który skomentował ostatnie powołania w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).

Innego zdania jest natomiast Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski w programie "Cafe Futbol" nie ukrywał swojego oburzenia powołanie młodego pomocnika Pogoni Szczecin. Jego zdaniem 19-latkowi brakuje zarówno doświadczenia, jak i imponujących "liczb".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz

- Widać, że umie przyjąć piłkę, umie się obrócić, jest wybiegany. Ale patrzę na niego w tym sezonie, w ogóle w Ekstraklasie ma rozegranych 26 meczów, z czego w tym sezonie zagrał odpowiednio 59, 62, 60, 52 i 57 minut. Czyli dzisiaj wystarczy mieć 19 lat i wychodzić w pierwszym składzie, grać po 50 i 60 minut, żeby dostać powołanie? Dyskutujemy o Łukaszu Gikiewiczu, który gra w jednej z czterech najmocniejszych lig na świecie i nagle schodzimy do chłopaka, który w tym sezonie zagrał jeden raz 90 minut przeciwko Zagłębiu Lubin - skomentował Hajto.

To nie wszystko. Zdaniem byłego piłkarza obecnie są stawiane zbyt małe wymagania dla reprezentantów Polski, a wcześniej trzeba było bardziej się wykazać, aby dostać szansę na arenie międzynarodowej.

- Dzisiaj niejednokrotnie wydaje mi się, że powołania są na duży wyrost. Wystarczy być młodym, zagrać parę meczów w PKO Ekstraklasie. Wszystkich spotkań w Ekstraklasie ma 26. Zrozumiałbym, gdyby w tych spotkaniach strzelił 15 goli. Powiedziałbym wtedy "może to jest nowy Lubański, tylko trochę starszy - bierzmy go". Jednak on w tych 26 meczach zdobył dwie bramki - zakończył temat Tomasz Hajto.

Najbliższy mecz reprezentacja Polski rozegra już w czwartek, 22 września, o godzinie 20:45. Na PGE Narodowym nasi kadrowicze zmierzą się z Holandią w ramach Ligi Narodów UEFA.

Zobacz także: Paulo Sousa poprowadzi włoskiego giganta?
Zobacz także: Neapol ma nowego bohatera

Komentarze (3)
avatar
Rogu
20.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hajto, ćwok na boisku i poza. Szkoda gadać 
avatar
RomanS
19.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A baletnica Linetty?!? Lepiej powołać młodego z brakiem doświadczenia ... Trener powinien opisać każdego zawodnika po powołaniu ale czy on potrafi jak nie widzi braków... 
avatar
Jan 46
18.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po co te niemądre wypowiedzi powielacie ? Hajto już od dawna u wielu kibiców ma opinię podobną do Tomaszewskiego. Niech więc sobie gadają, ale prywatnie.