W pierwszej części sezonu turyńczycy rozczarowują zarówno w Serie A, jak i Lidze Mistrzów. Po zaskakującej porażce 1:2 z Benfiką Lizbona, przyszłość szkoleniowca stanęła pod dużym znakiem zapytania. Atmosfera w szatni jest tak gęsta, że można ją kroić nożem.
Jak donosi "Repubblica", Massimiliano Allegri nie najlepiej dogaduje się ze swoimi podopiecznymi. "Jego los leży w rękach zawodników" - napisano. Jeśli Juventus FC nie wygra w niedzielnym meczu ligowym z AC Monza, cierpliwość działaczy może się skończyć.
Niewykluczone, że Allegri pożegna się ze stanowiskiem w przypadku kolejnego niepowodzenia. Nowy trener mógłby poznać drużynę w trakcie przerwy reprezentacyjnej.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz wybierał się na trudną rozmowę z Milikiem. Ale napastnik go ubiegł!
Według wspomnianego źródła, na liście życzeń Juventusu znajdują się obecnie takie nazwiska jak Thomas Tuchel czy Paulo Sousa. Druga kandydatura jest ogromną niespodzianką.
52-latek pozostawił po sobie spaloną ziemię, odchodząc z reprezentacji Polski. Od końca grudnia 2021 do czerwca 2022 roku prowadził Flamengo Rio de Janeiro, gdzie był mocno krytykowany przez brazylijskich kibiców. Niedawno Sousa był przymierzany do Bologni, lecz włoski klub ostatecznie wybrał innego trenera.
W Turynie ponownie spotkałby się z Arkadiuszem Milikiem oraz Wojciechem Szczęsnym. Jako piłkarz Sousa wraz ze "Starą Damą" triumfował w Serie A, Lidze Mistrzów i krajowym pucharze.
Czytaj także:
W Bayernie wrze. Trener ma dość
Gikiewicz zdradził, co mu powiedział Neuer po meczu