Nie żyje Nicolas Schindelholz. Dwa lata temu usłyszał straszną diagnozę

Getty Images / Mike Egerton - PA Images / Na zdjęciu: Nicolas Schindelholz
Getty Images / Mike Egerton - PA Images / Na zdjęciu: Nicolas Schindelholz

Miał zaledwie 34 lata i pewnie, gdyby nie straszna choroba, to dzisiaj nadal by grał w piłkę. Niestety, szwajcarski obrońca zmarł po dwuletniej walce z nowotworem.

Wstrząsające wieści dotarły ze Szwajcarii. Gazeta "Blick" poinformowała, że w wieku 34 lat zmarł Nicolas Schindelholz. W trakcie kariery grał m.in. w FC Thun, FC Luzern i FC Aarau.

W 2020 roku środkowy obrońca usłyszał od lekarza, że ma nowotwór płuc. Rok temu z powodu choroby musiał przedwcześnie zakończyć karierę. Rak ostatecznie doprowadził do jego śmierci.

- Wszyscy w FC Aarau jesteśmy bardzo smutni i nasze myśli są z jego bliskimi. Składamy kondolencje rodzinie Nicolasa - mówi prezes Philipp Bonorand.

Koledzy z drużyny informację o śmierci Schinelholza usłyszeli dopiero po pucharowym meczu z FC Basel (1:3). Władze klubu nie chciały, aby śmierć Nicolasa wpłynęła na ich postawę na boisku. Po końcowym gwizdku spiker przekazał tragiczne wieści. Niektórzy gracze Aarau popłakali się na boisku.

34-latek w szwajcarskiej ekstraklasie łącznie rozegrał 96 meczów. Na tym poziomie rozgrywkowym udało mu się strzelić cztery bramki.

Bardzo trudne chwile przeżywają jego bliscy. Nicolas zostawił żonę i czwórkę dzieci.

Komentarze (1)
avatar
mscik
20.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak nowotwór to wzmianka o tym w pierwszym zdaniu. Całe mnóstwo pozostałych śmierci młodych sportowców to #nagle.