Czwartkowe spotkanie będzie niezwykle istotnym sprawdzianem dla reprezentacji Polski, która przygotowuje się do mistrzostw świata. W czerwcu Biało-Czerwoni zremisowali 2:2 w starciu wyjazdowym z Holandią i postarają się o niespodziankę na PGE Narodowym.
22 listopada podopieczni Czesław Michniewicz rozegrają pierwszy mecz na wielkim turnieju. Selekcjoner już teraz zmaga się z problemami, wielu kadrowiczów narzeka na kontuzje.
- Mecz z Meksykiem jest za dwa miesiące. Dużo się może zmienić. Widzimy, ile od czerwca się zmieniło w naszej drużynie. Kilku zawodników przybyło, kilku ubyło. Reprezentacja to ciągłe zmiany. Taki jest przywilej, że możemy powołać każdego piłkarza z polskim paszportem, ale musimy liczyć się z tym, że wielu zawodników nie będziemy mogli powołać z różnych względów - mówił w rozmowie z Szymonem Borczuchem na antenie TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Meksykanie nie przyjechali na zwiady. "Liczył się tylko jeden temat"
W 23-osobowej kadrze na mecz rewanżowy z "Oranje" zabrakło Tomasza Kędziory, Jakuba Kamińskiego, Pawła Dawidowicza, Radosława Majeckiego, Jakuba Piotrowskiego, Arkadiusza Recy i Szymona Żurkowskiego. Ostatni z nich musiał opuścił zgrupowanie.
- Dzisiaj Szymon Żurkowski wcześnie rano pojechał na Śląsk. Urodziła mu się córeczka Liliana, także nie zagra w dzisiejszym spotkaniu, ale dzisiaj jest wielkie święto dla niego, dla żony, dla córeczki. Serdeczne gratulacje i trzymamy kciuki za Szymona, żeby do nas wrócił - stwierdził selekcjoner.
Przed spotkaniem Louis van Gaal powiedział, że widzi Polskę nawet w półfinale mundialu. - To ja myślę, że Holandia będzie mistrzem świata - żartował Michniewicz. - Bardzo go szanuję. Jest to trener z fantastyczną historią, sukcesami. Szkoda, że zapowiedział zakończenie kariery po mistrzostwach, bo z przyjemnością oglądało się jego pracę w różnych zespołach. Cieszę się, że jako trener w sumie młody, bo jestem prawie 20 lat młodszy od niego, będę miał okazję zmierzyć się z nim po raz drugi - dodał.
Głównym rozjemcą w meczu Ligi Narodów UEFA będzie Alejandro Jose Hernandez Hernandez. Pierwszy gwizdek Hiszpana zabrzmi o godz. 20:45.
Czytaj także:
"Prawdziwy hit". Transparenty dla Lewandowskiego i Krychowiaka niosą się po sieci
Wystarczyły dwa słowa. Tak Cash wspiera Biało-Czerwonych