Mateusz Skwierawski: Kadra z kapturem na głowie (Opinia)

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Sebastian Szymański
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Sebastian Szymański

Po meczu z Holandią zachowanie pewnej grupy zawodników było żenujące. Jeżeli taki jest charakter obecnej reprezentacji, to jest z nią naprawdę kiepsko.

Czuję duży niepokój przed mistrzostwami świata w Katarze i nie nastawiam się na nic więcej, niż rozegranie trzech meczów polskiej kadry w fazie grupowej. Spotkanie z Holandią (0:2) w Lidze Narodów kolejny raz pokazało, że nasza kadra nie ma podejścia do poważnego futbolu.

A taki prezentują zawodnicy choćby Meksyku i Argentyny - naszych grupowych rywali w Katarze. To zespoły grające bardzo techniczny futbol, lubiące grać piłką, pieczołowicie rozgrywać akcje. Nasza drużyna ma z tym raczej problem. Dobitnie pokazał to mecz z Holandią. Nikt nie spodziewał się wygranej czy porywającej gry, wiedzieliśmy o różnicy klas. Czwartkowy wieczór pokazał jednak, że drużynowo - niestety już od dłuższego czasu - stoimy w miejscu.

Nie kupuję wypowiedzi płynących z zespołu (między innymi Piotra Zielińskiego), że kadra nawiązała walkę w meczu z Holendrami. Nasza kadra przeprowadziła jedna groźną akcję, którą zmarnował Arkadiusz Milik. I nic więcej.

ZOBACZ WIDEO: Meksykanie nie przyjechali na zwiady. "Liczył się tylko jeden temat"

Kolejne miesiące lecą, a my dalej mamy głównie negatywne wnioski. Do mundialu zostały już tylko dwa miesiące i dwa mecze do rozegrania (z Walią i Chile).

Z taką grą nie mamy czego szukać na mistrzostwach i nie piszę tego złośliwie. Dobitnie pokazały to występy Polaków na poprzednich turniejach - MŚ 2018, Euro 2020, a od kadencji Paulo Sousy nie widać postępu. Indywidualnie spora grupa kadrowiczów zrobiła duży skok jakościowy i pokazują to grając świetnie w klubach, a w reprezentacji ten błysk zanika.

Oprócz boiskowej rzeczywistości martwi też co innego - coś niedobrego dzieje się z tą grupą ludzi. W większości są to oczywiście świetni sportowcy osiągający sukcesy poza granicami naszego kraju. Godnie reprezentują Polskę na arenie międzynarodowej i przynoszą nam wielką dumę, ale chyba ci sami ludzie zapomnieli, czym się zajmują - dostarczają rozrywki kopiąc piłkę.

Nie zwalnia to ich z prezentowania dobrych manier. Często powtarza się ten sam schemat - w przypadku dobrych wyników widzimy szerokie uśmiechy, fajni są kibice i media. Ale gdy przychodzą niepowodzenia, to nagminnie pojawiają się fochy. Najlepiej schować się w autokarze i jeszcze pokręcić nosem, że ktoś ma do drużyny o coś pretensje.

Po meczu z Holandią zachowanie pewnej grupy zawodników było naprawdę żenujące. Zdecydowana większość piłkarzy opuściła stadion bocznymi drzwiami, nie przechodząc przez strefę wywiadów. Nie chodzi o to, że my, media, bez tych rozmówek zginiemy - otóż nie. Są to przecież najczęściej podobne, wyświechtane i wyuczone formułki powtarzane przez zawodników.

Dziwi jednak, że piłkarze po niepowodzeniach nie czują odpowiedzialności, by wytłumaczyć nam i kibicom, dlaczego w taki sposób prezentowali się na boisku. Bo to, że było słabo - każdy widział. Ale dlaczego? O tym mówić niewygodnie. W Polsce najwięcej dyskutuje się na temat trenerów, głównie ich się wini. A na końcu to zawodnicy serwują na murawie - mówiąc w żargonie - ogromną "koninę".

Zatem - jedni wybrali boczne wyjście, a ci, którzy mijali w czwartek dziennikarzy w strefie wywiadów, jeszcze dobitniej machnęli ręką. Jeden ostentacyjnie rozmawiał przez telefon, drugi nawet nie zareagował na pytanie o komentarz, choć przechodził w zasięgu ręki. Inny burknął "nie". Część grupy wykorzystała, że w nowych dresach od sponsora jest kaptur i po prostu nałożyła go na głowę. To savoir vivre dzisiejszych czasów. Jeżeli taki jest charakter obecnej reprezentacji, to jest z nią naprawdę kiepsko.

Piłkarzami, którzy dobrowolnie stanęli do wywiadów, byli Robert Lewandowski oraz Grzegorz Krychowiak i co by nie mówić o ich występie - oni nie pękli. Byli też rzecz jasna tacy, którzy rozmawiali przed kamerami Telewizji Polskiej i Polsatu, ale pamiętajmy, że obligowały ich do tego zapisy w kontrakcie z nadawcą meczów kadry.

Mniejsza o wywiady, to tylko dodatek, choć dużo obrazujący. Jeżeli ta drużyna nie weźmie się w garść, to w listopadzie wróci dobrze nam znane uczucie z niedawnych dużych imprez - ogromnego rozczarowania.

Polacy brutalnie sprowadzeni na ziemię. Czerwony alarm przed mundialem

Komentarze (58)
avatar
Simply me
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Większość komentujących krytykuje reprezentację, a moim zdaniem trzeba się cieszyć, że chłopaki utrzymali ten korzystny wynik do końca. 
avatar
widz_ew
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba budować reprezentację od samego początku, a nie stawiać na starych wysłużonych, zasłużonych w ligach zagranicznych zawodników. Często nasi młodzi utalentowani sportowcy błyszczą w świeci Czytaj całość
avatar
widz_ew
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka kultura, jaka mentalność taka gra, takie zachowanie. Żenada! 
avatar
Robert Mutu
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
„dostarczają rozrywki kopiąc piłkę” - Dokładnie! jak kontent jest słaby, to go nie kupujesz. Jak dodatkowo na arenie międzynarodowej przynosi to wstyd, to pytanie kto dziś czerwieni się gdy cał Czytaj całość
avatar
zbyt mocny na leszczy
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopóki Michniewicz będzie trenerem nic się nie zmieni. Czytaj całość