Tak to nie może wyglądać. Gorzkie słowa Lewandowskiego po Holandii

- To była niemoc i bezradność. Zadania taktyczne były, ale widocznie to nie zadziałało i trzeba pomyśleć co zmienić - przyznał w Robert Lewandowski w mix zone. Polska przegrała w czwartek w Lidze Narodów z Holandią w Warszawie 0:2.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Robert Lewandowski Getty Images / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
To był mecz, który toczony był pod dyktando Holendrów. Polacy nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji, a Robert Lewandowski nie zdołał nawet oddać strzału.

- W ofensywie nie stwarzaliśmy na tyle zagrożenia, przewagi liczebnej, żeby oddać strzał na bramkę, żeby coś pogrozić Holandii. Ciężko było cokolwiek wykreować - przyznał w mix zone kapitan reprezentacji Polski.

Trudno więc było marzyć o korzystnym wyniku z tak dobrym rywalem. Tym bardziej, że Holendrzy, gdy już wykreowali sobie coś dogodnego, to swoje szanse wykorzystywali.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala

Już w pierwszej połowie meczu "Lewy" przy linii bocznej dyskutował z Czesławem Michniewiczem bo widział, że na boisku nic nie działa tak, jak powinno. - Staraliśmy się wykonywać to, co trenowaliśmy. Zadania taktyczne były przed meczem, ale widocznie to nie zadziałało i trzeba pomyśleć co trzeba zmienić, żeby to lepiej wyglądało - wyjaśnił.

Sama rozmowa z Michniewiczem dotyczyła jednak braku odpowiedniej reakcji na zmianę u rywali, gdy boisko już w 6. minucie opuścił kontuzjowany Teun Koopmeiners. - Byliśmy przygotowani na inną grę. Trzeba było reagować na boisku, a trochę to długo trwało zanim zareagowaliśmy - wyjaśnił Lewandowski.

- To była niemoc i taka bezradność. Czasami trzeba niewiele zmienić, żeby gra zupełnie, diametralnie się zmieniła. Czasami lepiej robić coś efektywnie, a nie wszystko i nic - dodał.

W opinii "Lewego" coś dobrego zaczęło się dziać w momencie, w którym kadra zaczęła grać na dwóch napastników. Stało się tak z początkiem drugiej połowy, gdy na boisku pojawił się Arkadiusz Milik.

- Wtedy fajnie zaczęło to wyglądać - przyznał kapitan. - Druga bramka nas trochę za bardzo dobiła. Brakowało nam pomysłu jak zagrozić, bardziej może zaryzykować. Byliśmy za daleko od bramki.

- Poza dziesięcioma minutami drugiej połowy, w których naprawdę ruszyliśmy i stworzyliśmy sytuację, druga bramka gdzieś nas naprawdę bardzo przybiła - dodał.

Lewandowski zwrócił też uwagę na fakt małej liczebności zawodników, którzy brali udział w akcjach ofensywnych kosztem zabezpieczenia przewagi w defensywie. To jednak - w jego opinii - również nie powodowało, że w obronie nasi gracze wszystko "zgarniali".

Polacy przegrali 0:2 i w niedzielę 25 września w ostatnim meczu Ligi Narodów zagrają w Cardiff z Walią.

Zobacz także:
Polacy brutalnie sprowadzeni na ziemię. Czerwony alarm przed mundialem
Upadła twierdza. Niechlubna seria kadry na PGE Narodowym

Zgadzasz się ze słowami Roberta Lewandowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×