Przed rokiem Łukasz Piszczek opuścił szeregi Borussii Dortmund, jednak nie zamierzał rozstawać się z futbolem. 37-latek wciąż jest czynnym piłkarzem LKS-u Goczałkowice i jednocześnie zajmuje się sprawami trzecioligowego klubu.
Już od grudnia minionego roku doświadczony zawodnik czeka na powrót na boisko. Piszczek narzeka na kontuzję stawu skokowego i poddał się operacji. W bieżącym sezonie nie zagrał ani razu.
Były reprezentant Polski podzielił się swoimi odczuciami w rozmowie z portalem interia.pl. Piłkarz mimo wszystko jest optymistą.
- Rehabilituję się, ale na pewno nie jest to jeszcze taki etap, że mógłbym powiedzieć, że na pewno wrócę na boisko. Na ten moment nie mogę biegać, a jak wiadomo to jest konieczne do gry w piłkę nożną. Wierzę, że do końca roku poradzę sobie z tą kontuzją - stwierdził.
W chwili obecnej jego LKS zajmuje dopiero 14. miejsce w ligowej tabeli. Piszczek nie jest w stanie pomóc drużynie na murawie, ale utrzymuje kontakt z pozostałymi graczami.
- Męczę się z tą kontuzją już od prawie roku. Jest duży znak zapytania co będzie dalej, ale staram się niemal codziennie trenować w Goczałkowicach wraz ze sztabem trenerskim klubu - dodał Piszczek.
Czytaj także:
Słynny piłkarz zadebiutuje w maratonie. Zdradził, jaki jest jego cel
Juventus chce ruszyć po piłkarza Realu Madryt. Zostało kilka miesięcy
ZOBACZ WIDEO: Reakcja obiega sieć. Wzruszający gest Ronaldo