Hymn dodał mocy! Ruch Chorzów wyrwał zwycięstwo. Kapitan uciszył krytyków

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Łukasz Moneta
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Łukasz Moneta

Ruch Chorzów umocnił się na pozycji lidera Fortuna I ligi. Niebiescy do przerwy przegrywali z Sandecją 0:1, ale po zmianie stron wyrwali rywalom wygraną.

Piłkarze Ruchu po serii meczów z drużynami z górnej części Fortuna I ligi podejmowali Sandecję, która do tej pory jeszcze nie wygrała. Niebieskim z zespołami z dołu ligi gra się źle i potwierdziło się to w niedzielne wczesne popołudnie.

W 1. połowie gra gospodarzom nie kleiła się. Sandecja czekała na swoją szansę i doczekała się jej w 27. minucie. Wcześniej w 18. minucie w słupek uderzył Tomasz Nawotka. We wspomnianej 27. minucie Mikołaj Kwietniewski niepotrzebnie popchnął w polu karnym rywala. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno".

Rzut karny mocnym uderzeniem wykorzystał Michał Walski. Pomocnik swego czasu był nadzieją Niebieskich, ale podobnie jak całej ówczesnej kadry, jego postawa była jednym wielkim rozczarowaniem i aktualnie osoba Walskiego kojarzy się fanom Ruchu z najgorszymi czasami w historii.

Do końca 1. połowy chorzowianie niewiele potrafili zdziałać. Gospodarze mieli kilka okazji, ale nie potrafili celnie uderzyć. Dużo lepiej Niebiescy zaczęli radzić sobie po przerwie. W 54. minucie po rzucie rożnym do siatki z bliska trafił Konrad Kasolik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Miejscowi zaatakowali, w 62. minucie sędzia uznał, że Łukasz Janoszka został w polu karnym sfaulowany przez Szymona Tokarza. Po długich analizach Dominik Sulikowski zmienił swoją decyzję, twierdząc, że pomocnik symulował. Warto dodać, że arbiter nie miał najlepszego dnia. Swoimi decyzjami krzywdził obie drużyny, wprowadził nerwową atmosferę na trybunach i na boisku. Dominik Sulikowski często konsultował się z VAR-em, tym samym wybijając drużyny z rytmu.

Ostatecznie Ruch zadał cios. W 89. minucie, kiedy kibice, jak zwykle pod koniec potyczki, zaczęli śpiewać hymn, lewą stroną ruszył Tomasz Wójtowicz. Młodzieżowiec zagrał na piąty metr, a doświadczony Tomasz Foszmańczyk wbił piłkę do siatki.
Kapitan Niebieskich ostatnio notował słabsze występy, stracił miejsce w składzie, ale wielu twierdziło, że jego momenty w sezonie jeszcze nadejdą. Pierwszy pojawił się w niedzielne popołudnie.

Dzięki wygranej Ruch umocnił się na pozycji lidera Fortuna I ligi. Przypomnijmy, że dwa lata o tej porze Niebiescy, po trzech spadkach z rzędu, grali w III lidze.

Ruch Chorzów - Sandecja Nowy Sącz 2:1 (0:1)
0:1 - Michał Walski (k.) 27'
1:1 - Konrad Kasolik 54'
2:1 - Tomasz Foszmańczyk 89'

Składy:

Ruch Chorzów: Jakub Bielecki - Konrad Kasolik, Przemysław Szur, Maciej Sadlok - Mikołaj Kwietniewski (46' Kacper Michalski), Jakub Piątek (76' Artur Pląskowski), Patryk Sikora, Łukasz Janoszka (76' Tomasz Foszmańczyk), Tomasz Swędrowski, Tomasz Wójtowicz - Daniel Szczepan (90+5' Jakub Witek).

Sandecja Nowy Sącz: Szymon Tokarz - Jakub Iskra (66' Łukasz Kosakiewicz), Dawid Szufryn, Tomasz Boczek, Kamil Słaby - Michał Surzyn (66' Patryk Kapica), Maissa Fall, Michał Walski, Damir Sovsić (83' Maciej Mas), Tomasz Nawotka (90+2' Damian Chmiel) - Mariusz Gabrych (66 Jakub Wróbel).

Żółte kartki: Sadlok, Piątek, Janoszka, Szczepan (Ruch) oraz Iskra, Kapica, Wróbel, Fall (Sandecja).

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk).

Widzów: 8276.

[multitable table=1486 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Kibice maja dość! Los Brzęczka przesądzony?
Ten gol naprawdę padł w Polsce! Co on zrobił [WIDEO]

Komentarze (0)