- Nie wiem co Jurek miał na myśli, nie chce oceniać. Natomiast każdy ma prawo oceniać pracę selekcjonera, bo to jest reprezentacja wszystkich Polaków - powiedział Czesław Michniewicz w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu News.
Opiekun reprezentacji Polski w ten sposób odniósł się do oceny Jerzego Dudka, który po przegranym przez Biało-Czerwonych meczu z Holandią (0:2) w Lidze Narodów domagał się od Cezarego Kuleszy zastąpienia Michniewicza... Paulo Sousą.
"Do mistrzostw świata w Katarze zostały niespełna dwa miesiące, a wniosek nasuwa mi się jeden: z taką grą nie mamy czego tam szukać. Prezes Cezary Kulesza powinien przeprosić się z Paulo Sousą, dopóki jest jeszcze wolny, bo może on będzie w stanie coś pozytywnego z tego bałaganu zbudować" - napisał były bramkarz, obecnie ekspert i komentator piłki nożnej, w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym Onet" (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"
- Nie powiem, że jestem spełnionym człowiekiem, bo przed nami najważniejsza impreza. Dla mnie i dla wielu zawodników to będzie impreza życia. Każdy trener chciałby być na moim miejscu, pracować z reprezentacją i jechać na mistrzostwa świata - podkreślił Michniewicz.
Selekcjoner był też pytany o pozycję w kadrze Grzegorza Krychowiaka, który w ostatnim czasie gra poniżej oczekiwań kibiców.
- Jest dziś najlepszym polskim zawodnikiem występującym na tej pozycji. To specyficzna pozycja, na której trzeba mieć olbrzymie umiejętności. Też bym wolał, żeby grał dokładniej i szybciej, ale on w kadrze gra tak od lat. A na ten moment nie mamy nikogo, kto mógłby go zastąpić - podsumował 52-letni Michniewicz.
Zobacz:
"Tego Michniewicz nie ma". Były reprezentant ostrzega