26 sierpnia Juventus pochwalił się pozyskaniem Arkadiusza Milika. Napastnik trafił do Turynu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Olympique Marsylia, z opcją wykupu.
Początkowo wydawało się, że Polak będzie zmiennikiem Dusana Vlahovicia i może mieć problem z regularnym graniem. Okazało się jednak, że szybko przekonał do siebie trenera Juve. Z Fiorentiną w Serie A wystąpił od początku, w obu meczach Ligi Mistrzów (z PSG i Benficą) stworzył z Vlahoviciem duet napastników.
Milik ma na koncie trzy gole (dwa w Serie A, jeden w LM) w sześciu meczach, choć tak naprawdę powinien mieć cztery. O zamieszaniu w końcówce spotkania z Salernitaną pisaliśmy TUTAJ >>
ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"
Wystarczył miesiąc, by Polak przekonał do siebie najważniejsze osoby w Juventusie. Jak informuje portal calciomercato.com, turyński klub już nawiązał kontakt z agentem piłkarza, by porozmawiać o transferze definitywnym.
"Wszyscy w Juve są zadowoleni z Milika. Po wypożyczeniu tego lata już zaczynają myśleć o pozyskaniu go na stałe" - piszą dziennikarze włoskiego portalu.
Według informacji calciomercato.com Juventus zapłacił za wypożyczenie napastnika 800 tys. euro (drugie tyle może zapłacić Marsylii w bonusach). Turyńczycy mają prawo wykupić go za 7 mln euro (plus 2 mln w bonusach).
"To niezbyt wysoka kwota, zwłaszcza jeśli były napastnik Napoli potwierdzi wysoką dyspozycję" - czytamy.
Kolejny mecz w Juventusie Milik może rozegrać już w niedzielę (2.10.). Podopieczni Massimiliano Allegriego zmierzą się u siebie z Bologną.
Czytaj także: "Głupota". Milik nie owija w bawełnę