Przełom ws. transmisji meczów PKO Ekstraklasy. "Jest porozumienie"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Mathias Rasmussen (z lewej) i Patryk Sokołowski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Mathias Rasmussen (z lewej) i Patryk Sokołowski

Canal+ to jedyna stacja, która złożyła ofertę na pokazywanie meczów PKO Ekstraklasy w sezonach 2023-27. Była ona ważna tylko do 30 września. Jak informuje weszlo.com, wstępna umowa została podpisana, a wkrótce mają zatwierdzić ją kluby.

W tym artykule dowiesz się o:

Wygląda na to, że po wielu tygodniach niepewności zapadła wreszcie kluczowa decyzja ws. pokazywania meczów PKO Ekstraklasy w najbliższych czterech sezonach.

"Dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele rady nadzorczej Ekstraklasy i władze telewizji Canal+ dogadały warunki kontraktu na lata 2023-2027. Obie strony poszły na lekkie kompromisy, co wpłynęło na porozumienie" - czytamy na weszlo.com.

Według informacji Macieja Wąsowskiego, dziennikarza wspomnianego portalu, została już podpisana wstępna umowa. Musi ona zostać zatwierdzona w poniedziałek (3.10.) przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Ekstraklasy, czyli przez wszystkie kluby, ale - tu cytat - "jest to w zasadzie formalność".

Przypomnijmy, że telewizja Canal+ jako jedyna złożyła Ekstraklasie ofertę kontraktu na cztery najbliższe sezony.

- Wartość nowej umowy ma przekroczyć magiczne 300 milionów złotych za sezon. I to dość mocno, bo słyszymy, że byłoby to 310-320 mln złotych! To z kolei oznacza, że wartość czteroletniego kontraktu wyniesie około 1,2 miliarda złotych! - informował 1 lipca Piotr Koźmiński z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ>>).

ZOBACZ WIDEO: Czy Grzegorz Krychowiak powinien grać w kadrze? "Tak, ale inaczej"

Propozycja nie została jednak dobrze przyjęta przez kluby. Wprawdzie wpływy z transmisji byłyby większe w porównaniu z bieżącą umową (o ok. 20 proc.), ale w kwocie całkowitej ujęte zostały także koszty produkcji sygnału, które w ostatnim czasie wzrosły.

Oferta Canal+ była ważna tylko przez 90 dni - do 30 września br. Pojawiło się więc niebezpieczeństwo, że wszystko zakończy się fiaskiem i trzeba będzie rozpisać nowy przetarg. Ostatecznie jednak do tego nie dojdzie.

"Lekkie kompromisy", o których wspomina dziennikarz weszlo.com, to kwestia sprzedaży sublicencji do pokazywania meczów na otwartej antenie. Telewizja Canal+ zgodziła się przekazać środki z tego tytułu do wspólnej puli klubów - pod warunkiem, że znajdzie się stacja, która zapłaci określoną kwotę. Zdaniem Macieja Wąsowskiego to minimum 50 mln zł.

W ostatnich latach sublicencję na pokazywanie meczów PKO Ekstraklasy posiadała TVP.

Czytaj także: Koniec składania ofert na prawa do transmisji Ekstraklasy. Kto pokaże ligę? Grube miliony w grze!

Źródło artykułu: