W starciu z Holandią nie istnieli. Walię z kolei ograli 1:0 zapewniając sobie utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów, ale szału nie było. Zwrócili uwagę na to wszyscy obserwatorzy.
"Trener ma niespełna dwa miesiące, aby podjąć ważne, często radykalne decyzje" - pisze Jerzy Dudek w "Przeglądzie Sportowym".
Były bramkarz reprezentacji Polski z wielkim smutkiem patrzy przede wszystkim na to, że w kadrze nie jesteśmy w stanie wykorzystać potencjału Roberta Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"
Ten doskonale radzi sobie w FC Barcelonie, gdzie zdaniem wielu miał się nie odnaleźć i nie błyszczeć tak, jak to miało miejsce w Bayernie Monachium. Tymczasem Polak w siedmiu meczach w La Liga ma dziewięć goli. Kolejne trzy dołożył w Lidze Mistrzów.
"Tym bardziej może nas boleć, że nie potrafimy wykorzystać jego potencjału w reprezentacji. To również prowokuje dyskusje wokół kadry" - napisał Dudek.
Pisząc o reprezentacji Polski nie przebierał w słowach. "Na razie jesteśmy na placu budowy, na którym jest "rozpierducha" i można się zastanawiać, czy ktoś ma nad tym kontrolę" - uderzył w Czesława Michniewicza.
Dudek nie rozumie m.in. powodu powołania Kamila Grosickiego, który potem nie dostaje żadnych minut i nie wiadomo co może dać tej drużynie na mundialu, o ile w ogóle na niego pojedzie.
Zarządzanie zmianami i meczem - to jedno z tych punktów, które Dudka interesują najbardziej. Zwrócił też uwagę na "wszystkie żarciki".
"Zapewne mają one rozluźnić atmosferę i pomóc w budowaniu nastroju, ale trener jest przede wszystkim odpowiedzialny za wyniki i za to, co będzie się działo na mundialu" - zakończył wątek.
Przypomnijmy, że mistrzostwa świata w Katarze rozpoczną się 20 listopada. Polacy swój pierwszy mecz zagrają dwa dni później. Grupowymi rywalami Biało-Czerwonych są Meksyk, Arabia Saudyjska i Argentyna.
Zobacz także:
Włosi zachwyceni Arkadiuszem Milikiem. "Niezastąpiony"
Mateusz Klich rozczarowany. "Chcę grać jak najwięcej"