Alarm w reprezentacji. Kamil Glik usłyszał wstępną diagnozę

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kamil Glik nie ukończył niedzielnego meczu pomiędzy Benevento i Ascoli (1:1). Włoskie media podały wstępne informacje nt. stanu zdrowia polskiego obrońcy.

Informacja o tym, że Kamil Glik nie ukończył meczu ligowego wywołała smutek u selekcjonera reprezentacji Polski oraz kibiców. Doświadczony obrońca od wielu lat jest podporą kadry, a przecież niebawem odbędą się mistrzostwa świata w Katarze.

Początkowo Fabio Cannavaro, trener Benevento zapowiadał, że Glik ma uraz mięśniowy i sprawa nie wygląda dobrze.

We wtorek kilka włoskich portali (m.in. anteprima24.it oraz ottopagine.it) podało, że chodzi dokładnie o uraz przywodziciela prawego uda, ale jednocześnie przerwa Polaka od gry nie powinna potrwać bardzo długo. Wstępnie mówi się o trzech tygodniach rozbratu z piłką nożną.

To oznaczałoby, że Glik zdąży wrócić na boisko jeszcze przed końcem października. Gdyby ten scenariusz się sprawdził, to 34-latek powinien całkowicie wykurować się do rozpoczęcia zgrupowania reprezentacji Polski przed wylotem na mistrzostwa świata w Katarze. Z drugiej strony Glik przed mundialem rozegra w klubie najprawdopodobniej dwa lub trzy mecze, co nie napawa optymizmem.

ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"

Włoscy dziennikarze informują ponadto, że Glik ma przejść jeszcze dokładniejsze badania, które pozwolą całkowicie oszacować przerwę od gry.

Czytaj także:
Złe wieści. Trener Juventusu podjął decyzję ws. Milika
Włosi obawiają się Lewandowskiego

Źródło artykułu: