Maciej Sadlok: Kibicuję siatkarkom

W siedmiu pojedynkach piłkarze Ruchu Chorzów stracili zaledwie cztery gole. Duża w tym zasługa stopera Niebieskich Macieja Sadloka, który wspólnie z Rafałem Grodzickim dla wielu przeciwników stanowi duet nie do przejścia.

Przed tygodniem, gdy nowy selekcjoner reprezentacji Polski Stefan Majewski miał ogłosić kadrę, w Chorzowie miano nadzieję, że przynajmniej jeden zawodnik Ruchu otrzyma powołanie. Tak się jednak nie stało. - Widocznie na razie aż tak w oko nikomu nie wpadliśmy - zastanawia się... reprezentant młodzieżówki Maciej Sadlok. - Być może w najbliższym czasie selekcjoner zajrzy do Chorzowa i wnikliwiej nam się przyjrzy. Na pewno powołanie dla kogoś z nas bardzo by nas ucieszyło - dodaje stoper Niebieskich, który stwierdził, że w szatni omawia się poszczególne nominacje trenera kadry.

Piłka piłką, ale zawodnicy Ruchu nie tylko żyją futbolem. - Wieczorem znajduję czas na inne wydarzenia sportowe. Na przykład ostatnio oglądałem wygraną siatkarek z Rosją 3:1 - zdradza Sadlok. - Cieszy fakt, że Polki są cenione w świecie i dobrze radzą sobie w mistrzostwach - dodaje stoper czternastokrotnych mistrzów Polski, który przyznaje, że nie jest maniakiem sportu. - Nie śledzę każdej dyscypliny. Staram się luźno podchodzić do sportu. Staram się rozgraniczać go od życia osobistego - przekonuje chorzowianin. - Oczywiście po meczu analizuję sytuacje i zdarzenia boiskowe. Czasem dużo czasu mi to zajmuje - kończy mający na koncie 33 występy w ekstraklasie stoper.

Komentarze (0)