Brzęczek z ławki, Wiśle wcale nie lżej. Krakowianie roztrwonili przewagę

Po dobrej pierwszej połowie Wisła Kraków prowadziła z ŁKS-em Łódź różnicą dwóch goli, ale po przerwie przebudzili się goście i udało im się doprowadzić do wyrównania. Nie do końca udał się powrót na ławkę Radosławowi Sobolewskiemu.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Wisły Kraków WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Do przerwy nic nie wskazywało takiego obrotu spraw, bo ŁKS Łódź wyglądał bardzo słabo na tle Wisły Kraków. W zasadzie poza strzałem Kamila Dankowskiego z rzutu wolnego w sam środek bramki trudno było mówić o jakichkolwiek poczynaniach ofensywnych.

Co innego Wisła, w szeregach której szalał Luis Fernandez. Zaczęło się od kapitalnego indywidualnego rajdu, podania do Mateusza Młyńskiego, który popisał się świetną asystą i Bartosz Jaroch strzałem głową otworzył wynik. Później już Hiszpan wziął sprawy konkretnie w swoje ręce, wywalczył rzut karny i z dużym spokojem go wykorzystał.

Mimo wszystko Wisła wcale nie grała wielkiego spotkania, ale na tle kiepskiego ŁKS-u jej postawa i tak mogła się podobać. Goście długo nie potrafili nawiązać walki, w pierwszej połowie nie pokazali kompletnie nic, ale w drugiej w końcu znaleźli sposób na defensywę Wisły i złapali kontakt po trafieniu Nacho Monsalve. Inna sprawa, że bierna postawa obrońców krakowskiej drużyny w tej konkretnej sytuacji była co najmniej zastanawiająca.

Następnie dostaliśmy wymianę ciosów, z której lepiej wyszli łodzianie. Bo choć dwie doskonałe okazje zmarnował rezerwowy Nelson Balongo, to w 77. minucie po raz pierwszy tego wieczora błysnął Pirulo, który popisał się znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego i doprowadził do remisu. Wcześniej i Wisła miał swoje okazje, Momo Cisse trafił w poprzeczkę, a Młyński z bliska nie dał rady pokonać instynktownie broniącego Aleksandra Bobka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Trudno po jednym meczu ocenić czy Radosław Sobolewski jakkolwiek odmienił Wisłę. Raczej za wcześnie na takie wnioski, choć pierwsza połowa dawała krakowskim kibicom nadzieje. Druga natomiast po raz kolejny mogła przyprawić ich o ból głowy. Fakty są takie, że Wisła zanotowała szósty ligowy mecz bez zwycięstwa.

Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:2 (2:0)
1:0 Bartosz Jaroch 30'
2:0 Luis Fernandez (k.) 38'
2:1 Nacho Monsalve 56'
2:2 Pirulo 77'

Składy:

Wisła: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Igor Łasicki (84' Boris Moltenis), Joseph Colley, Bartosz Jaroch - Dor Hugi (65' Momo Cisse), Kacper Duda (66' Patryk Plewka), Vullnet Basha (73' Bartosz Talar), Luis Fernandez, Mateusz Młyński (84' Piotr Starzyński) - Angel Rodado.

ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve (69' Adam Marciniak), Artemijus Tutyskinas - Pirulo, Władysław Ochronczuk (69' Piotr Janczukowicz), Mieszko Lorenc, Dawid Kort, Bartosz Biel (55' Michał Trąbka) - Maciej Radaszkiewicz (55' Nelson Balongo).

Żółte kartki: Łasicki, Colley, Młyński (Wisła) oraz Nacho (ŁKS).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

*

Sandecja Nowy Sącz - Chojniczanka Chojnice 2:1 (0:0)
0:1 Kamil Mazek 51'
1:1 Damian Chmiel 68'
2:1 Maciej Mas 72'


CZYTAJ TAKŻE:
Messi nie zagra z Polską na MŚ? Michniewicz mówi o pewnym planie
Fantastyczne gole piłkarzy Stali Mielec. Jeden ładniejszy od drugiego! [WIDEO]

Czy Wisła awansuje do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×