Gwiazdorowi skradli luksusowe auto. Odzyskał je w okropnym stanie
Max Kruse i jego małżonka opowiedzieli fanom historię kradzieży swojego Lambo. Auto już się znalazło, ale para nie ma powodów do radości.
- Najpierw poszłam na zakupy, potem do prawnika, a... potem samochód zniknął. Zadzwoniłam do męża, ale on był zmęczony. Nie uwierzył mi, wolał spać - przyznała małżonka napastnika VfL Wolfsburg.
34-letni Kruse tłumaczy się, że początkowo sądził, iż żona zapomniała, gdzie zaparkowała pojazd. Kiedy jednak kobieta nie przestawała go naciskać, przyjechał na miejsce skuterem.
Poszukiwania na własną rękę nic nie dały, więc Kruse zgłosił sprawę na policję. Lamborghini Urus znalazło się dwa dni później, zaledwie dwie przecznice dalej. Lambo było jednak zniszczone.
- Wybili okno. Zniszczyli fotele, które są w całości do wymiany. Straty to ok. 40 tys. euro - podsumował 14-krotny reprezentant Niemiec.
Zobacz:
Niemiecki piłkarz pokazał pocztówkę od hejtera. "Wyp......aj z klubu"
Pokerowe zacięcie piłkarza Werderu Brema. Max Kruse brał udział w turnieju w Las Vegas