Gwiazdorowi skradli luksusowe auto. Odzyskał je w okropnym stanie

Max Kruse i jego małżonka opowiedzieli fanom historię kradzieży swojego Lambo. Auto już się znalazło, ale para nie ma powodów do radości.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Max Kruse z żoną Dilarą YouTube / www.youtube.com/Die Kruses / Max Kruse z żoną Dilarą
Na kanale "Die Kruses" w serwisie YouTube, który Max Kruse prowadzi ze swoją żoną Dilarą, para ujawniła, że ​​ich Lamborghini Urus (kosztowało ok. 300 tys. euro) zostało niedawno skradzione.

- Najpierw poszłam na zakupy, potem do prawnika, a... potem samochód zniknął. Zadzwoniłam do męża, ale on był zmęczony. Nie uwierzył mi, wolał spać - przyznała małżonka napastnika VfL Wolfsburg.

34-letni Kruse tłumaczy się, że początkowo sądził, iż żona zapomniała, gdzie zaparkowała pojazd. Kiedy jednak kobieta nie przestawała go naciskać, przyjechał na miejsce skuterem.

Poszukiwania na własną rękę nic nie dały, więc Kruse zgłosił sprawę na policję. Lamborghini Urus znalazło się dwa dni później, zaledwie dwie przecznice dalej. Lambo było jednak zniszczone.

- Wybili okno. Zniszczyli fotele, które są w całości do wymiany. Straty to ok. 40 tys. euro - podsumował 14-krotny reprezentant Niemiec.

Zobacz:
Niemiecki piłkarz pokazał pocztówkę od hejtera. "Wyp......aj z klubu"
Pokerowe zacięcie piłkarza Werderu Brema. Max Kruse brał udział w turnieju w Las Vegas

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×