Kolejne złote dziecko brazylijskiego futbolu. Kim jest Endrick?

Getty Images / Alexandre Schneider / Na zdjęciu: Endrick
Getty Images / Alexandre Schneider / Na zdjęciu: Endrick

Brazylijczycy od wielu miesięcy zachwycają się kolejnym talentem wywodzącym się z ich kraju. Mowa o Endricku, który ledwo co zadebiutował w seniorskim futbolu, a już od dawna jest obserwowany przez największe kluby świata. Kim on w zasadzie jest?

W tym artykule dowiesz się o:

Wielu sympatyków brazylijskiego futbolu długo czekało na ten moment. W nocy, 7 października Endrick zadebiutował w seniorskim zespole Palmeiras. Automatycznie po wejściu na boisko stał się najmłodszym debiutantem w historii brazylijskiego hegemona. Miał wtedy 16 lat i 77 dni, a na boisku przebywał 22 minuty. Jego zespół wygrał ten mecz 4:0.

Jednak wiele osób wciąż zastanawia się, co to za zawodnik. Brazylijski futbol nie jest zbyt uważnie śledzony przez polskich kibiców. Jednak fakt jest taki, że urodzony w 2006 roku napastnik jest obserwowany przez takie kluby jak FC Barcelona czy Real Madryt. Przedstawiciele stołecznego klubu byli nawet obecni na jego niedawnym debiucie.

Mówimy o lewonożnym napastniku, który może grać również na skrzydle. Imponują jego uderzenia z dystansu, a technicznie jest na niesamowicie wysokim poziomie. Wydaje się, że naprawdę mówimy o materiale na gwiazdę światowego formatu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Jest porównywany do największych zawodników w historii Brazylii. W jednym z tekstów kataloński "SPORT" postawił go obok Rivaldo. Został wtedy nazwany "złotym chłopakiem", a jeden z jego goli był bezpośrednim odpowiednikiem jednej z bramek brazylijskiej legendy.

Sam zawodnik w wywiadzie dla wspomnianego wyżej dziennika z Katalonii również nie ukrywał swojego podziwu wobec byłego gracza "Barcy". - Z brazylijskich gwiazd najbardziej imponuje mi Rivaldo, ponieważ był idolem Palmeiras i był lewonożny, tak jak ja. Miałem przyjemność poznać go osobiście - mówił.

W stanie Sao Paulo, jak i w całym kraju fani poznali go już dawno temu. Jeszcze grając w drużynie Palmeiras U11, zdobył piękną bramkę przewrotką, a niedługo później pokazał się szerszej publice już na żywo. Młodzi zawodnicy "Zielonych" rozgrywali swój mecz bezpośrednio przed seniorską drużyną. Wtedy Endrick strzelił świetnego gola, a z trybun widziało go 30 tysięcy kibiców.

Zachwyca również w wyższych kategoriach wiekowych. Jako 15-latek regularnie występuje w zespole U20 i jest jednym z najlepszych zawodników tej drużyny. W Copinhi, czyli jednych z ważniejszych rozgrywek młodzieżowych w kraju, strzelił sześć goli w siedmiu meczach. Jedna z jego bramek została uznana najładniejszą w turnieju, a Palmeiras wygrało Copinhę.

Na jego temat w brazylijskich mediach pojawia się wiele opinii, według których jest on trochę inny niż wielu młodych Brazylijczyków, gdy zaczynali swoje poważne przygody z piłką. "Mimo 16 lat Endrick wykazuje się osobowością, która imponuje starszym graczom. Jest postrzegany jako wyjątek od reguły ze względu na dojrzałość i oczekiwania wobec jego przyszłości. Wielu zawodników miało problemy z przejściem do seniorskiego zespołu i nie radzili sobie z szumem, jaki powstawał wokół nich" - pisało o nim "O Globo".

Widać po nim bardzo dużą wdzięczność wobec klubu, który, gdy miał 11 lat dał mu szansę i postawił na niego. Niedawno podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt i przy tej okazji nie krył uczuć, które czuje wobec klubu. - Jestem dumny z tego, ile włożyłem w swój rozwój i z tego, co dzięki temu mam. Jestem wdzięczny Palmeiras za zaufanie - mówił.

- Był to jedyny klub, który zawsze we mnie wierzył. Przyjął mnie, gdy byłem młody i miałem tu testy. Klub zawsze na mnie stawiał i to podpisanie kontraktu jest tego dowodem - dodawał.

Młody zawodnik mówił też o trenerze Palmeiras, Abelu Ferreirze. Z jego słów bije pokora i to, że grzecznie czekał na swoją szansę w pierwszym zespole. - Ufam trenerowi. Wiem, że mnie lubi i kiedy dać mi zadebiutować. Wiem, że jest ze mną i zdaje sobie sprawę z tego, kiedy przyjdzie odpowiedni moment na moje występy. Nad nim jest Bóg, który na wszystko ma odpowiedni czas - stwierdził Endrick.

- Wierzę Abelowi we wszystko, co mi mówi. Chce dla mnie jak najlepiej, będę kontynuował treningi i poświęcę się, aby zdobyć serca jego, kolegów z drużyny, kibiców i całego sztabu - przyznawał.

Sam Ferreira również nie szczędził pochwał swojemu młodemu podopiecznemu. Wykazywał się sporą wyrozumiałością. - Endrick dobrze sobie radził w zespołach U17 i U20 i zobaczymy, jak będzie wyglądał przeciwko seniorskim zawodnikom. Jeśli będzie w dużej mierze robił to, co robił w młodzieżowych zespołach, będzie grał regularnie. Jeśli będzie miał problemy, damy mu niezbędny czas, tak jak w przypadku każdego młodego zawodnika. To będzie zależało od niego.

Oczywiście płynie w jego stronę wiele pochwał, ale warto też zauważyć, że mówimy o zawodniku mającym swój charakter. Czasem lubi sprowokować rywali jeszcze przed startem meczu. Przed jednym z ważnych starć z zespołem Sao Paulo dodał do mediów społecznościowych film, na którym jako mały chłopak jest w koszulce tego klubu, a potem dziękuje mu za to, że z niego zrezygnowali i ostatecznie trafił do Palmeiras.

W ostatnim czasie często mówi się o jego przenosinach do FC Barcelony. We wspomnianym wyżej wywiadzie dla katalońskiego "SPORTU" wypowiadał się na temat klubu z Camp Nou. - W tym zespole grało wielu Brazylijczyków, którzy nas inspirowali, np. Neymar, Ronaldo, Rivaldo, Romario i Ronaldinho. Wszyscy chłopcy w Brazylii chcą grać w Barcelonie, ich odniesieniem jest Neymar. Jeśli nadejdzie dzień, by odejść, Barça może być jedną z opcji - mówił.

- To może być mój styl. Barça to bardzo dobra drużyna. W 2015 roku wygrała Ligę Mistrzów z Xavim, Iniestą i triem MSN w ataku. To był spektakularny zespół - dorzucił.

Sam gracz był w lutym tego roku na meczu Barcelony z SSC Napoli rozgrywanym na Camp Nou. Wtedy na zaproszenie „Barcy” zobaczył wiele ważnych miejsc w stolicy Katalonii. Z doniesień medialnych wynika, że bardzo spodobała mu się atmosfera na stadionie, a i samo miasto miało przypaść mu do gustu.

Czytaj też:
Niepokojące wieści dla Milika?
Jest zachwycony Lewandowskim

Źródło artykułu: