Kolejny gol Polaka w Eredivisie. Jego drużyna jest jednak coraz bliżej dna

Getty Images / Na zdjęciu: Bartosz Białek (po lewej)
Getty Images / Na zdjęciu: Bartosz Białek (po lewej)

Bartosz Białek znów ukąsił w lidze holenderskiej. Młodzieżowy reprezentant Polski jest coraz ważniejszą postacią Vitesse. Kolejne bramki na pewno dadzą do myślenia selekcjonerowi Czesławowi Michniewiczowi.

Po dziewięciu kolejkach Eredivisie sytuacja Vitesse Arnhem jest niemal dramatyczna. Drużyna Bartosza Białka w dziewięciu meczach zdobyła zaledwie pięć punktów i tylko bilansowi bramkowemu zawdzięcza, że nie jest ostatnia. Jeśli jednak w tych trudnych dla klubu czasach jest ktoś, kto może odczuwać odrobinę satysfakcji, to jest to polski napastnik.

Vitesse w czterech ostatnich meczach zdobyło tylko dwie bramki i autorem obydwu był właśnie Białek. W niedzielnym meczu z Fortuną Sittard skorzystał z bardzo dobrego podania Matusa Bero z lewej strony boiska. Pazernie zaatakował piłkę i choć pilnował go obrońca, wpakował ją do siatki.

Po bramce Polaka w 32. minucie tablica wyników pokazywała rezultat 1:0 dla Vitesse. Później do głosu doszli jednak goście, którzy odpowiedzieli dwoma trafieniami i wrócili do domu z tarczą.

ZOBACZ WIDEO: Jak broni Wojciech Szczęsny w kadrze? "Nie róbmy z niego bohatera"

Białek grał od pierwszej do ostatniej minuty. Z kolei drugi z naszych piłkarzy, Kacper Kozłowski zameldował się na placu gry w 67. minucie. To zmiana względem wcześniejszych czterech meczów, które zaczynał w wyjściowej jedenastce.

Szesnaste w ligowej tabeli Vitesse pilnie potrzebuje zastrzyku punktów. Nadziei można upatrywać w terminarzu. Dwa najbliższe mecze drużyna Phillipa Cocu rozegra z drużynami, które również mają swoje problemy i zajmują miejsca w dolnej połowie tabeli. Najpierw zmierzy się z SC Cambuur Leeuwarden a później z FC Emmen.

Zobacz też:
Trener Mołdawii czeka na Lewandowskiego 
Polska poznała rywali w eliminacjach 

Komentarze (0)