Rosjanie mordują Ukraińców, a polska zawodniczka... Zobacz ten plakat

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Gabriela Grzywińska (z prawej)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Gabriela Grzywińska (z prawej)

Rosyjskie bomby czy rakiety i śmierć, jakie niosą na Ukrainie, są niestraszne reprezentantce Polski w piłce nożnej? Właśnie trafiła na plakat promujący mecz swojej drużyny, Zenitu Sankt Petersburg, w którym gra od półtora roku.

W tym artykule dowiesz się o:

W lutym 2021 roku Gabriela Grzywińska - wydawało się - wygrała życie. Podpisała duży kontrakt, przenosząc się do Rosji. Związała się z Zenitem Sankt Petersburg, który zagwarantował jej poważne pieniądze.

Dokładnie rok później - na rozkaz Władimira Putina - Rosja najechała Ukrainę. Zginęło tysiące bezbronnych osób. Większość sportowców podjęła decyzję, by opuścić kraj najeźdźcy.

W tym gronie byli m.in. polscy sportowcy: piłkarze Grzegorz Krychowiak czy Sebastian Szymański, koszykarze Mateusz Ponitka i Marcel Ponitka czy siatkarka Malwina Smarzek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!

Byli też tacy, którzy zdecydowali się pozostać. To np. Maciej Rybus, który podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa, czy wspomniana Grzywińska. Teraz Polka znalazła się nawet na plakacie promującym mecz jej Zenitu Sankt Petersburg.

Rybus swoim ruchem pożegnał się z grą w kadrze. Grzywińska natomiast jeszcze w kwietniu - pomimo pozostania w Rosji - znalazła się w gronie powołanych do reprezentacji Polski na mecze z Armenią i Norwegią.

Dlaczego na taki ruch zdecydowała się selekcjoner reprezentacji Polski kobiet Nina Patalon? Jak tłumaczyła sytuację? - Trzeba mieć na uwadze, że w piłce kobiecej pewne rzeczy wyglądają nieco inaczej niż w męskiej. Rozwiązanie kontraktu jest trudniejsze - tłumaczyła w rozmowie z tvpsport.pl.

- Nie chcę skreślać jej w tym momencie tylko dlatego, że gra w państwie, które dokonało strasznej rzeczy - dodała. Wszystko podsumowała faktem, że najważniejsze dla niej jest dobro reprezentacji oraz realizacja nakreślonego jej celu.

- Gdybym miała oceniać każdego zero-jedynkowo, powiedziałabym: nie i koniec. Ale ja jestem selekcjonerem kadry narodowej. Zostało powierzone mi zadanie, by zagrać na Euro 2025. I z tej perspektywy wiem, że Gabrysia jest mi potrzebna - przyznała Patalon.

Minęło jednak pół roku i... powołanie do Rosji dla Grzywińskiej nie poszło. Biało-Czerwone w ostatnich dniach miały zgrupowanie z Hiszpanii oraz rozegrały dwa mecze kontrolne: z Marokiem (6 października) i Argentyną (9 października).

Nazwiska Grzywińskiej, która występuje na pozycji defensywnego pomocnika, na załączonym poniżej obrazku nie widać...

Być może przez fakt, że to "tylko" mecze kontrolne. Być może jednak zadecydowało "coś" innego.

Zobacz także:
Złożyli Putinowi "życzenia". Bardzo dosadne
Most Krymski zniszczony. Wymowny komentarz żony Usyka