Jacek W. podejrzany o udział w gangu
Miał zlecać napady i w nich uczestniczyć. Policja trafiła na trop byłego piłkarza m.in. Górnika Zabrze po zeznaniach małych świadków koronnych - informuje "Wyborcza".
Jak opisuje gazeta, były piłkarz, a potem zawodnik MMA, trafił do aresztu w wyniku zeznań tzw. małych świadków koronnych. Miał był członkiem gangu, zlecać napady i brać w nich udział. Obecnie przebywa na wolności. Ma jednak zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
Przestępcy, większość z nich pochodzi z województwa śląskiego, podawali się za oficerów policji i podczas akcji posługiwali paralizatorami oraz bronią. Śledczy trafili na trop grupy po napadzie na dom właściciela kantoru w Nowym Targu, któremu gangsterzy mieli ukraść ok. 300 tys. zł.
48-letni Jacek W. w swojej karierze zawodniczej występował w takich klubach, jak m.in. Górnik Zabrze, Cracovia i Ruch Radzionków. Wraz z końcem przygody z profesjonalną piłką zaczął trenować mieszane sztuki walki. W MMA zadebiutował w 2012 r. Wziął jednak udział tylko w jednej gali.
W 2018 r. Jacek W., głosami kibiców, został wybrany do galerii sław Górnika Zabrze. Jego wizerunek wisi dziś w klubie obok Ernesta Pohla, Włodzimierza Lubańskiego, Stanisława Oślizło czy Jana Urbana.
Zobacz:
Głośno o prezesie z Podkarpacia. Miał spowodować wypadek i uciec
Śląscy "Łowcy Głów" zatrzymali poszukiwanego pseudokibica