Pogoń Szczecin chce podnieść się po klęsce. "Nie potrzebowaliśmy motywacji"
Jens Gustafsson przekonuje, że jego drużyna mocno przeżyła wstydliwą porażkę 2:4 ze Stalą Mielec. - Przegadaliśmy sprawę i poświęciliśmy treningi obronie. Nie potrzeba nam z kolei rozmów motywacyjnych - mówi trener Pogoni Szczecin.
- Pewien szwedzki trener powiedział, że jedyną rzeczą, którą musi zrobić w życiu, to umrzeć. My po prostu chcemy wygrać i zareagować na porażkę poniesioną w poprzednim tygodniu w Mielcu - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
We wspomnianym meczu Pogoń przegrała 2:4 ze Stalą Mielec. Drużyna Gustafssona traci równie dużo goli jak w sezonach, w których broniła się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy. Na Podkarpaciu na nic zdała się nawet wcześnie zdobyta bramka przez Kamila Grosickiego.
ZOBACZ WIDEO: Można oglądać w nieskończoność. Jak on to strzelił?!- Krytyka po porażce jest czymś normalnym i nie chcę jej unikać. Krytyka buduje ciśnienie, a ciśnienie buduje muskuły. Nie chcę, żeby Pogoń nikogo nie interesowała. Gdybyśmy nie byli krytykowani, to nikomu nie zależałoby na Pogoni. Musimy wewnątrz zespołu zachować równowagę pomimo wzlotów i upadków. Czasami nawet po zwycięstwie powinniśmy więcej od siebie wymagać - dodaje trener.
Pogoń i Piast awansowały do ekstraklasy tego samego dnia ponad dekadę temu. Gliwiczanie zostali od tego czasu mistrzami Polski, a szczecinianie potrzebowali więcej czasu na wejście do ścisłej czołówki ligi. W poprzednich dwóch sezonach to Pogoń dostała się do europejskich pucharów i także obecnie jest wyżej w tabeli.
- Jeszcze dużo wydarzy się w tym sezonie, ale musimy być blisko najlepszych w tabeli. Przerwa mundialowo-zimowa potrwa trzy miesiące, więc sporo może pozmieniać się. Musimy mieć cele długoterminowe, a nie krótkowzroczne, a przede wszystkim rozwijać się jako zespół - zapowiada Szwed.
Gustafsson nie skorzysta z kontuzjowanych Alexandra Gorgona, Kacpra Kostorza i Stanisława Wawrzynowicza. Z powodu kontuzji pauzuje Leonardo Borges, którego zastąpi Luis Mata.
Mecz w sobotę o 20:00.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Strzelali tylko w doliczonym czasie. Korona powalczyła do końca