Złota Piłka. Lewandowski też dostanie nagrodę. Benzema bez konkurencji

Getty Images / Aurelien Meunier / Robert Lewandowski
Getty Images / Aurelien Meunier / Robert Lewandowski

Redaktor naczelny "France Football" Pascal Ferre nie mówi tego wprost w rozmowie z WP SportoweFakty, ale trop, który podaje, jest jasny. Robert Lewandowski zostanie dzisiaj nagrodzony na gali Złotej Piłki. A główne trofeum zdobędzie Karim Benzema.

Z Paryża Remigiusz Półtorak, dziennikarz Wirtualnej Polski (WP SportoweFakty)

O skomplikowanych relacjach Lewandowskiego ze Złotą Piłką można powiedzieć wiele, ale najlepiej odda je jedno słowo - od lat są burzliwe. Nawet bardzo.

Choć nie do tego stopnia, żeby bojkotować galę. Mamy potwierdzenie, że Polak pojawi się znowu w poniedziałek w paryskim teatrze Châtelet i będzie jednym z bohaterów ceremonii. Podobnie jak w ubiegłym roku dostanie nagrodę dla najlepszego strzelca. - To takie samo wyróżnienie jak w edycji 2021 - dla zawodnika, który strzelił łącznie najwięcej goli w klubie i w reprezentacji. Jest tylko jedna różnica. Od tego roku to będzie nagroda imienia Gerda Muellera, znakomitego niemieckiego napastnika - mówi Pascal Ferre.

Lewandowski był pod tym względem bez konkurencji w ubiegłym sezonie. Dla Bayernu, jeszcze przed przejściem do Barcelony, oraz dla polskiej reprezentacji zdobył w sumie 57 goli, zostawiając w tyle głównych rywali.

W ubiegłym roku takie wyróżnienie, przyznane naprędce w ostatniej chwili, bez wcześniejszych zapowiedzi, było uznawane za nagrodę pocieszenia dla Polaka. Lewandowski liczył zdecydowanie na więcej po odwołanej edycji 2020 - oficjalnie z powodu pandemii koronawirusa - kiedy najbardziej zasłużył na nagrodę po zwycięstwie w Lidze Mistrzów i znakomitych statystykach indywidualnych. Musiał jednak uznać wyższość Leo Messiego, choć różnica punktowa była niewielka (33 punkty).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być samobój roku. Aż złapał się za głowę

W tym roku takich kontrowersji nie ma. Kapitan Realu Madryt Karim Benzema po znakomitym sezonie w lidze hiszpańskiej (tytuł i korona króla strzelców), a przede wszystkim w Lidze Mistrzów, gdzie często w najtrudniejszych momentach i w niewiarygodny sposób wyciągał drużynę z tarapatów, zasłużył na Złotą Piłkę i komentatorzy są tu od początku wyjątkowo zgodni. Nagroda trafi we właściwe ręce.

Francuz potwierdził to też w korespondencyjnym pojedynku z Lewandowskim, dzień przed ogłoszeniem wyników Złotej Piłki. Poprowadził Real Madryt do zwycięstwa z Barceloną (3:1), strzelił też pierwszego gola. Wyjątkowym zmysłem wykazał się przy okazji (brazylijski) Ronaldo, przewidując, że "Benzema będzie kluczowym zawodnikiem El Clasico, a dzień później odbierze Złotą Piłkę".

Dla Lewandowskiego podziwu nie ukrywa z kolei Fernando Morientes. - Szybkość, z jaką zaadaptował się w lidze hiszpańskiej, zaskoczyła mnie ogromnie. Mam wrażenie, jakby grał tu już cztery albo pięć lat - mówi były napastnik Realu.

Na co może w tym roku liczyć Polak, oprócz nagrody dla najlepszego strzelca? Konkurencja za Benzemą nie jest aż tak duża. Wśród największych pretendentów znajdują się Lewandowski, Sadio Mane, Thibaut Courtois, a także Vinicius Jr. Tuż przed oficjalnym ogłoszeniem wyników tendencja jest taka, że Polak będzie bardziej w TOP3 niż w TOP5, ale 100-procentowej pewności żadne źródło nie potwierdza.

Kolejność na podium i tuż za nim to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic do samego końca. Podobnie jak to, czy na gali pojawi się ostatecznie Kylian Mbappe. Jeśli potwierdzą się informacje, że nie zmieścił się nawet w czołowej piątce (Paris Saint-Germain szybko odpadł z Ligi Mistrzów, nawet jeśli 23-latek "niósł" drużynę przez cały sezon niemal w pojedynkę), to jego nieobecność nie będzie wielkim zaskoczeniem. Tak się mówiło jeszcze w niedzielę, choć przewidywanie kolejnych ruchów Mbappé jest ostatnio wyjątkowo karkołomne.

Pewne jest coś innego. "France Football" stara się wszelkimi sposobami uspokoić burzliwe relacje z Robertem Lewandowskim. Polak nie może zapomnieć odwołanej Złotej Piłki sprzed dwóch lat, którą wszyscy mu już nieoficjalnie przyznali, oprócz "FF". Tuż przed ogłoszeniem tegorocznych wyników przyznał, że Benzema jest największym faworytem, dodając z przekąsem: - Oczywiście, jeśli jej nie odwołają…

Zapytaliśmy Pascala Ferre o te słowa i odpowiedź jest znamienna. - Mam zbyt wiele szacunku do Lewandowskiego i do jego osiągnięć, żeby mu cokolwiek wypominać. Zawsze zachowywał się z dużą klasą, zawsze grał fair play. Powiem nawet więcej, zawodnik tego formatu ma prawo, żeby czasem wbić jakąś szpilkę. Przyjmujemy to normalnie - mówi nam redaktor naczelny "France Football".

I podaje jeszcze jedną ciekawostkę. Po zmianie formuły plebiscytu (nagroda jest przyznawana za sezon, a nie za rok kalendarzowy, jak dotychczas; liczbę głosujących ograniczono formalnie do stu osób, z krajów będących w czołowej setce w rankingu FIFA) nie wszyscy uprawnieni oddali swoje głosy. - W sumie wpłynęły 94 odpowiedzi - mówi Ferre. Choć nikt - jak w ubiegłym roku, co ujawnialiśmy - nie "poprawiał" swoich kandydatur po wyznaczonym terminie.
Zobacz też:

Wrze po El Clasico! "Lewandowski zapłaci wysoką cenę za swój kaprys" (OPINIA)
Zobacz nagłówki niemieckich mediów po tym, co zrobił Lewandowski

Źródło artykułu: