Baszczyński dla Sportowych Faktów: Muszę wyzdrowieć i pokazać się Beenhakkerowi

Kibice Wisły mogą odetchnąć z ulgą, gdyż pomału do pełnej sprawności fizycznej dochodzi Marcin Baszczyński. Celem tego doświadczonego piłkarza jest zdobycie mistrzostwa Polski z krakowianami i zdobycie nominacji do 23-osobowej kadry Leo Beenhakkera na wyjazd na prestiżową imprezę jaką bez wątpienia są Mistrzostwa Europy.

Marcin Baszczyński na swoim koncie ma wiele sukcesów m.in. 4-krotne zdobycie mistrzostwa Polski z Wisłą i wyjazd na mundial. Wielkimi krokami zbliża się jednak kolejna wielka impreza, Mistrzostwa Europy. 31-letni obrońca musi być w wysokiej formie, aby otrzymać powołanie od Leo Beenhakkera na tak ważny turniej. Jednak, aby tak się stało najpierw Baszczyński musi wygrać rywalizację z Pawłem Golańskim o miano drugiego prawego defensora. Wydaje się, że pewniakiem jest Marcin Wasilewski, który w kadrze i klubie pokazuje się z bardzo dobrej strony. - Chcę szybko dojść do zdrowia, gdyż dzięki temu będę mógł pokazać się selekcjonerowi z jak najlepszej strony. Rywalizacja jest spora, tanio skóry nie sprzedam. Jeżeli będę poprawnie prezentował się w lidze, to moje szanse powinny wzrosnąć - uważa.

35-krotny reprezentant Polski w meczu z Górnikiem wrócił do gry po zabiegu czyszczenia kości piszczelowej. Baszczyński operowany był w Niemczech pod okiem świetnych specjalistów. - Był to mój pierwszy sparing. Cieszę się, że fizyczne jest całkiem dobrze, wytrzymałem 45 minut. Noga musi nabrać większej pewności, myślę, że jest to kwestia czasu - zapewnia jeden z najlepszych polskich prawych obrońców.

Defensor Wisły nie należy do młodych wilczków, więc wydaje się, że na wyjazd za granicę jest za późno. Swego czasu Baszczyński miał konkretne oferty, ale od europejskich średniaków. - Zobaczymy jaka będzie sytuacja w Wiśle Kraków, czy przedłużę kontrakt. Zawsze można spróbować swoich sił w nowym miejscu. Czas pokaże - mówi weteran polskich boisk.

W ostatnim czasie szeregi lidera Orange Ekstraklasy wzmocniło dwóch klasowych zawodników regularnie występujących w drużynie narodowej. Radosław Matusiak z Wojciechem Łobodzińskim nadadzą Wiśle nowego kolorytu, który ma być widoczny od początku rundy. Zdaniem naszego rozmówcy są to świetni piłkarze. - Na pewno będą sporym wzmocnieniem, muszą się tylko idealnie wkomponować w zespół. Oczywiście, że potrzebują trochę czasu, jednak przed ligą go nie będzie. Są na tyle doświadczonymi zawodnikami, że nie powinni mieć z tym problemów - twierdzi 31-letni obrońca.

Za dwa tygodnie na Stadionie Śląskim w Chorzowie macierzysta drużyna obecnego piłkarza Wisły w Derbach Śląska zmierzy się z odwiecznym rywalem Górnikiem Zabrze. "Baszczu" nie zakupił biletu na to widowisko, gdyż po cichu liczy na zaproszenie od Ruchu, które go bardzo ucieszy. - Nie wiem czy będę na meczu, nie kupiłem biletów. Dobrze, że Derby są w niedzielę i może uda się wpaść popatrzeć na kolegów z Chorzowa. Jak będzie okazja to się przyjadę - kończy.

Komentarze (0)