Rekord Bielsko-Biała mierzył się na własnym stadionie z Pogonią Szczecin, która w poprzednim sezonie zafiniszowała na trzecim miejscu w PKO Ekstraklasie i była tegorocznym uczestnikiem europejskich pucharów. Trzecioligowiec nie był faworytem, ale bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę podopiecznym Jensa Gustafssona.
Po 120 minutach było 3:3 i konieczne było zarządzenie konkursu rzutów karnych. W nim część strzelców podeszła do piłki po raz drugi zanim Rafał Kurzawa oddał decydujące uderzenie na 12:11 dla Pogoni. Rekordziści mieli ogromne powody do rozczarowania, ponieważ wcześniej nie utrzymali dwubramkowego prowadzenia, a gola na 2:2 stracili w czasie doliczonym do drugiej połowy spotkania.
Najpiękniejszego gola meczu w Fortuna Pucharze Polski strzelił bezdyskusyjnie pomocnik Rekordu - Tomasz Nowak. Popisał się on rewelacyjnym lobem ponad wszystkimi graczami Pogoni. Na brawurowe uderzenie zdecydował się z wywalczonego przez siebie rzutu wolnego. Kopnięcie doświadczonego pomocnika było po prostu perfekcyjne.
Kibice Pogoni mieli pretensje do Bartosza Klebaniuka, który w zasadzie przyglądał się popisowi Tomasza Nowaka. Bramkarz szczecinian nie wrócił na linię i dał się kompletnie zaskoczyć. Zrehabilitował się dopiero w konkursie rzutów karnych.
Pięknego gola można zobaczyć w filmie od 1.31:30:
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń obudziła się za późno. Cuda pod bramką Piasta