W ostatnich miesiącach środkowy obrońca często narzekał na problemy zdrowotne. Raphael Varane dwa razy z rzędu zagrał w pełnym wymiarze czasowym i był gotowy na sobotnią rywalizację z Chelsea na Stamford Bridge. Erik ten Hag wystawił go w pierwszej "jedenastce" na szlagier Premier League.
Były zawodnik Realu Madryt może mówić o dużym pechu. Na początku odsłony Varane zgłosił kontuzję sztabowi szkoleniowemu, po czym zalał się łzami. W tej sytuacji klubowi koledzy próbowali pocieszać 29-latka, który jednak nie był w stanie kontynuować gry. Victor Lindelof zastąpił go w 60. minucie rywalizacji.
Autorem pierwszej bramki w Londynie był Jorginho. Włoski pomocnik z rzutu karnego znalazł sposób na bramkarza Manchesteru United. Rezultat na 1:1 w doliczonym czasie ustalił Casemiro.
Pojawiło się ryzyko, że Varane nie weźmie udziału w tegorocznych mistrzostwach świata. Gdyby gracz Manchesteru United tylko był zdrowy, miałby pewne miejsce w podstawowym składzie "Les Bleus".
Na mundialu jego reprezentacja Francji zagra w grupie D kolejno z: Australią, Danią oraz Tunezją. Pierwszy mecz ekipy Didiera Deschampsa odbędzie się już 22 listopada.
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
Bartłomiej Drągowski walczy o transfer. "Kilka cudownych interwencji"
Rywale Polaków zdali test. Zdecydowała jedna bramka
ZOBACZ WIDEO: To on będzie liderem Polaków na mundialu? "To może być czarny koń reprezentacji"