Prezydent FIFA Gianni Infantino skrytykował w sobotę nadawców telewizyjnych, którzy zaoferowali "sto razy mniej" za nabycie praw do pokazywania przyszłorocznych mistrzostw świata kobiet (w Australii i Nowej Zelandii) w porównaniu do turnieju finałowego mężczyzn w Katarze (impreza odbędzie się w dniach 20 listopada - 18 grudnia 2022 r.).
52-letni Infantino przemawiał na konferencji prasowej w Auckland, na kilka godzin przed losowaniem grup MŚ 2023 kobiet (zostaną rozegrane w terminie 20 lipca - 20 sierpnia 2023 r.).
- Nadawcy proponują nam kwoty sto razy mniejsze od tych, które oferują nam w przypadku mistrzostwa świata mężczyzn. Nie chcę tutaj wskazywać, o kogo chodzi, ale to jest niemożliwe do zaakceptowania. To sytuacja nie do przyjęcia. Nie przyjmiemy takich ofert - podkreślił szwajcarski działacz, cytowany przez france24.com.
ZOBACZ WIDEO: To on będzie liderem Polaków na mundialu? "To może być czarny koń reprezentacji"
Szef światowej federacji zdradził, że FIFA zainwestowała w ostatnich latach ok. miliarda dolarów amerykańskich w kobiecą piłkę nożną.
- MŚ kobiet w 2015 i 2019 r. przyniosły straty finansowe. Kolejny Puchar Świata będzie nas kosztował ok. 400 mln dol. i mamy nadzieję, że tym razem osiągniemy próg rentowności. Wiemy, że w niektórych krajach oglądalność mistrzostw świata mężczyzn i kobiet stoi na podobnym poziomie - podsumował.
Zobacz:
FIFA chce przesunąć start mundialu w Katarze. Znamy powód
Infantino wreszcie to z siebie wykrztusił. Tak wypowiedział się o sytuacji w Ukrainie