Tomaszewski nie żałuje Lewandowskiego. "Sam sobie takie życie zgotował"

- Wczoraj miałem satysfakcję. Cieszyłem się, że Barcelona przegrała - powiedział wprost Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem". Były reprezentant Polski kolejny raz zakpił też z decyzji Roberta Lewandowskiego odnośnie jego transferu.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Jan Tomaszewski i Robert Lewandowski PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Jan Tomaszewski i Robert Lewandowski
W lipcu - po ośmiu latach spędzonych w Bayernie Monachium - Robert Lewandowski zdecydował się zabrać swój talent i przenieść go FC Barcelony. I w środę to właśnie mistrzowie Niemiec z hukiem wyrzucili ekipę z Katalonii z Ligi Mistrzów, wygrywając na Camp Nou 3:0.

Chociaż trzeba przyznać szczerze, że Barca we wcześniejszych meczach sama na to zapracowała.

- Trzy miesiące temu byłem jednym z niewielu Polaków, który powiedział (po transferze Lewandowskiego do Barcelony - przyp. red.), że to błąd, że to wielbłąd - powiedział Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".

Były reprezentant naszego kraju stwierdził jasno, że "Lewy" nie może mieć do nikogo pretensji. - Sam sobie takie życie zgotował. Wczoraj miałem satysfakcję. Cieszyłem się, że Barcelona przegrała - dodał. - A Robert? Powtórzę. Sam sobie ten los zgotował. Może mieć pretensje tylko do siebie i do menadżera.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Tomaszewski nie tylko nie trzyma kciuków za "Dumę Katalonii", ale ją atakuje mówiąc, że to klub, który "egzystuje na 1,5-miliardowym długu i robi sobie z wszystkich jaja". Według niego powinna się nim zająć prokuratura i "skarbówka".

- Otwierane były dźwignie, ale prezes nie otworzył dźwigni do Ligi Mistrzów - wypalił.

Skupił się też na innej kwestii związanej z kapitanem reprezentacji Polski. Zauważył, że być może "Lewy" nie będzie grał wszystkich spotkań od początku do końca, co byłoby dobre dla jego formy na mistrzostwach świata.

- Jeśli będzie grać po 90 minut, bo trzeba wygrać, to reprezentacja na tym straci. Robert nie jest człowiekiem z żelaza, sam o tym powiedział - przyznał Tomaszewski.

Lewandowski i Barcelona po zakończeniu przygody z Ligą Mistrzów nie kończą jednak z grą w europejskich pucharach. Jako, że w grupie zajmą trzecie miejsce - co jest już przesądzone - trafią do Ligi Europy.

- Przestańmy się oszukiwać, to jest druga liga pucharowa. Grał w niej 11 lat temu w Borussii Dortmund, bo nie wyszli z grupy Ligi Mistrzów. Życzę im, żeby trafili na Arsenal. Sądzę, że ich wyleczy - ocenił dosadnie i dodał, że oczekiwał tego, że trener Barcelony Xavi poda się do dymisji.

74-latek przyznał też, że koniec gry i szans na sukces w Champions League będą miały konsekwencje jeśli chodzi o jedno, niespełnione marzenie Lewandowskiego.

- W tej chwili stracił kompletnie szanse na zdobycie Złotej Piłki. Może je mieć tylko w momencie, gdy ze swoimi kolegami zdobędzie medal na MŚ w Katarze. Tego Robertowi życzę - zakończył.
Źródło: Sofascore

Zobacz także:
Ależ cios w "Lewego"! "Oszukany i wykorzystany"
Niemieckie media bezlitosne dla Lewandowskiego

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Zgadzasz się ze słowami Jana Tomaszewskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×