Mistrz Polski zmarnował w czwartek wielką szansę na przypieczętowanie awansu z grupy w Lidze Konferencji Europy.
Lech Poznań prowadził na wyjeździe z Austrią Wiedeń po golu niezawodnego Mikaela Ishaka, ale koszmarny błąd Pedro Rebocho kosztował stratę prowadzenia, a finalnie brak wygranej.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Co to było? "Wielbłąd" w meczu Lecha Poznań
Gdyby "Kolejorz" dowiózł triumf, już w Wiedniu zapewniłby sobie awans, a tak będzie drżał do samego końca.
Aktualnie w tabeli grupy C ma sześć punktów - dwa więcej od Hapoelu Beer Szewa. W ostatniej kolejce Lech zagra z pewnym pierwszego miejsca hiszpańskim Villarrealem (mecz odbędzie się 3 listopada w Poznaniu o godz. 21:00).
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nawet o tym nie marzył. Ten puchar jest realny
Brak awansu "Kolejorza" (na ten moment) sprawił, że sytuacja Polski w rankingu UEFA nieco się skomplikowała. Obecnie zajmujemy 28. miejsce. Żeby utrzymać minimalną stratę do Słowacji, która nas wyprzedza, Lech musi awansować.
Co ekipie z Poznania zagwarantuje promocję? Mistrzowie naszego kraju muszą co najmniej zremisować z Villarrealem, żeby nie patrzeć na wynik meczu Hapoelu z Austrią.
Aktualnie Polska ma 17,750 punktów tracąc do Słowacji 0,5. Dlaczego wszystko spoczywa na Lechu? Bo to jedyny klub, który zdobywa jeszcze dla nas punkty. Słowacy mogą z kolei liczyć na Slovan Bratysława.
Dlaczego ten ranking jest tak ważny? Ponieważ jest decydujący o tym, ile drużyn i od jakiego momentu będzie mogło grać w europejskich pucharach w kolejnym sezonie.
Aktualnym liderem rankingu UEFA jest Anglia, która wyprzedza Hiszpanię, Niemcy, Włochy i Francję.
Zobacz także:
Rekordowy sezon polskich klubów. Tak dobrze nie było od siedmiu lat
"Nie dziwię się, że nikt ich nigdzie nie chce". Boniek uderzył w Papszuna