Czy Świerczok mógł przyjąć doping nieświadomie? Dyrektor POLADA wyjaśnia

- Zanieczyszczenia związane z suplementami diety nie występują zbyt często, ale nie można też tego wykluczyć - mówi WP dyrektor POLADA o dopingowej wpadce Jakuba Świeczoka. Czy tłumaczenia Polaka są wiarygodne, biorąc pod uwagę środek, który przyjął?

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Jakub Świerczok Getty Images / Kaz Photography / Na zdjęciu: Jakub Świerczok
Trimetazydyna. Środek, który być może zakończy karierę Jakuba Świerczoka. W organizmie polskiego piłkarza, który występował w Nagoya Grampus wykryto substancję znajdującą się na liście środków dopingujących, a zawodnika ukarano aż czteroletnią dyskwalifikacją. Potrwa ona do 9 grudnia 2025 r.

Co daje Trimetazydyna?

Trimetazydyna to środek, który pozwala na zwiększenie przepływu krwi do serca, zwiększając tym samym metabolizm i regenerację u sportowca. Jak zaznacza prof. Artur Mamcarz, to środek podobny w działaniu do osławionego meldonium.

- To są bardzo porównywalne związki. Nie ma badań, by trimetazydyna w istotny sposób poprawiała wydolność u sportowców, zdrowych ludzi, chociaż rekomendacje do stosowania tych leków nie są szczególnie duże. To tylko dodatkowa cegiełka, która delikatnie poprawia wydolność - ocenia ekspert medyczny PKOl do spraw kardiologii.

Najgłośniejszym przypadkiem stosowania trimetazydyny jest Kamila Walijewa. Rosyjska łyżwiarka figurowa w wieku zaledwie 15 lat została przyłapana na jej stosowaniu podczas igrzysk w Pekinie.

- Ostatni głośny przypadek to sprawa Kamili Walijewej. Kilka mniej medialnych przypadków, także w Polsce, miały miejsce, ale nie są one specjalnie powszechnie - przyznaje Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Meksykanka zadziwiła świat. Trafiła z 30 metrów w okienko

Jak mocno preparat jest w stanie zmienić wydolność wśród sportowców i czy jest szczególnie przydatny w piłce nożnej?

- Niezbyt dużo może dać w piłce. W sportach, które mają dużą komponentę wytrzymałościową, to wydaje się sportowcom, że to poprawi ich sprawność, serce będzie bardziej wydolne. W sporcie każdy procent jest istotny, ale w przypadku trimetazydyny nie ma znacznego skoku - dodaje prof. Mamcarz.

Czy Świerczok mógł zażyć ją nieświadomie?

W piątek piłkarz opublikował oświadczenie, w którym tłumaczył, że przyjął suplement, który był zanieczyszczony trimetazydyną. Bronił się, że nie była ona wymieniona w składzie produktu, więc nie miał prawa o niej wiedzieć (więcej TUTAJ). Na ile takie tłumaczenie jest wiarygodne?

- Jest to preparat, który jest stosowany doustnie, w tabletkach. Teoretycznie zawodnik mógłby wziąć przez przypadek np. jeśli inny z domowników ją przyjmował, ale to też mało prawdopodobne. Zanieczyszczenia związane z suplementami diety nie występują zbyt często, ale nie można też tego wykluczyć - twierdzi Rynkowski.

- Jeżeli chodzi o tę substancję, to na polskim podwórku nigdy nie odnotowaliśmy zanieczyszczenia trimetazydyną. Zazwyczaj jeśli chodzi o zanieczyszczenie suplementów diety to są one zanieczyszczone innymi środkami np. steroidami anaboliczno-androgennymi czy peptydami – wyjaśnia dyrektor POLADA.

Polak nie zgadza się z dyskwalifikacją i zapowiedział odwołanie do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie (CAS).

Czytaj więcej:
Odrodzenie polskiego talentu. "Strzał w 10. Nie ma lepszego!"

Czy uważasz tłumaczenia Jakuba Świerczoka za wiarygodne?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×