Czy Świerczok mógł przyjąć doping nieświadomie? Dyrektor POLADA wyjaśnia
- Zanieczyszczenia związane z suplementami diety nie występują zbyt często, ale nie można też tego wykluczyć - mówi WP dyrektor POLADA o dopingowej wpadce Jakuba Świeczoka. Czy tłumaczenia Polaka są wiarygodne, biorąc pod uwagę środek, który przyjął?
Co daje Trimetazydyna?
Trimetazydyna to środek, który pozwala na zwiększenie przepływu krwi do serca, zwiększając tym samym metabolizm i regenerację u sportowca. Jak zaznacza prof. Artur Mamcarz, to środek podobny w działaniu do osławionego meldonium.
- To są bardzo porównywalne związki. Nie ma badań, by trimetazydyna w istotny sposób poprawiała wydolność u sportowców, zdrowych ludzi, chociaż rekomendacje do stosowania tych leków nie są szczególnie duże. To tylko dodatkowa cegiełka, która delikatnie poprawia wydolność - ocenia ekspert medyczny PKOl do spraw kardiologii.
Najgłośniejszym przypadkiem stosowania trimetazydyny jest Kamila Walijewa. Rosyjska łyżwiarka figurowa w wieku zaledwie 15 lat została przyłapana na jej stosowaniu podczas igrzysk w Pekinie.
- Ostatni głośny przypadek to sprawa Kamili Walijewej. Kilka mniej medialnych przypadków, także w Polsce, miały miejsce, ale nie są one specjalnie powszechnie - przyznaje Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Meksykanka zadziwiła świat. Trafiła z 30 metrów w okienkoJak mocno preparat jest w stanie zmienić wydolność wśród sportowców i czy jest szczególnie przydatny w piłce nożnej?
- Niezbyt dużo może dać w piłce. W sportach, które mają dużą komponentę wytrzymałościową, to wydaje się sportowcom, że to poprawi ich sprawność, serce będzie bardziej wydolne. W sporcie każdy procent jest istotny, ale w przypadku trimetazydyny nie ma znacznego skoku - dodaje prof. Mamcarz.
Czy Świerczok mógł zażyć ją nieświadomie?
W piątek piłkarz opublikował oświadczenie, w którym tłumaczył, że przyjął suplement, który był zanieczyszczony trimetazydyną. Bronił się, że nie była ona wymieniona w składzie produktu, więc nie miał prawa o niej wiedzieć (więcej TUTAJ). Na ile takie tłumaczenie jest wiarygodne?
- Jest to preparat, który jest stosowany doustnie, w tabletkach. Teoretycznie zawodnik mógłby wziąć przez przypadek np. jeśli inny z domowników ją przyjmował, ale to też mało prawdopodobne. Zanieczyszczenia związane z suplementami diety nie występują zbyt często, ale nie można też tego wykluczyć - twierdzi Rynkowski.
- Jeżeli chodzi o tę substancję, to na polskim podwórku nigdy nie odnotowaliśmy zanieczyszczenia trimetazydyną. Zazwyczaj jeśli chodzi o zanieczyszczenie suplementów diety to są one zanieczyszczone innymi środkami np. steroidami anaboliczno-androgennymi czy peptydami – wyjaśnia dyrektor POLADA.
Polak nie zgadza się z dyskwalifikacją i zapowiedział odwołanie do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie (CAS).
Czytaj więcej:
Odrodzenie polskiego talentu. "Strzał w 10. Nie ma lepszego!"