Kilkunastu poprzednich miesięcy Michał Karbownik nie zaliczy do udanych. Nie udało mu się wywalczyć miejsca w Brighton and Hove Albion, rozczarowaniem zakończyło się także wypożyczenie do Olympiakosu Pireus. W sierpniu na podobnej zasadzie trafił do Fortuny Duesseldorf i długo zanosiło się na podobną sytuację.
Polak słabo zaczął i oglądał mecze z ławki rezerwowych. W ostatnim czasie karta się jednak odwróciła, a on trafił do podstawowej jedenastki. Na tym nie koniec, bo jego forma eksplodowała. W spotkaniu 1/16 finału krajowego pucharu z SSV Jahn Regensburg (3:0) popisał się dwiema asystami, a kolejną dołożył w ostatnim starciu 2. Bundesligi z Karlsruher SC (2:0).
- Wygląda na to, że pozyskanie Karbownika to strzał w dziesiątkę ze strony Fortuny. Co prawda jego start tutaj nie był dobry i potrzeba było trochę czasu na adaptację, ale w ostatnich tygodniach jest to po prostu najlepszy graczem w zespole - mówi nam Sebastian Hochrainer z WDR-Sport i "Bilda".
ZOBACZ WIDEO: Ilu napastników pojedzie na mundial? Piątek czy Kownacki?
Inaczej niż zakładał piłkarz
W letnim oknie transferowym Karbownik długo szukał klubu, a było to związane z jego chęcią gry w środku pomocy. Ostatecznie wylądował w Fortunie, w której do składu przebił się... na boku obrony. Jeśli gra od początku, to tylko na tej pozycji.
- W Duesseldorfie tak naprawdę nie wiemy, jak dobry Michał jest w środku. W tej chwili gra na lewej stronie obrony, ponieważ jest tam naprawdę mocno potrzebny z uwagi na kontuzję Leona Guwary. Trener Daniel Thioune zapowiedział, że pozostanie tak do przerwy zimowej, a co będzie później? Nie wiadomo. Po pierwszej części sezonu zespół czeka kilka sparingów i wedle mojej wiedzy chce przetestować polskiego zawodnika także w linii środkowej - tłumaczy nasz rozmówca.
Pytanie czy świetne występy Karbownika nie zmienią zamiarów szkoleniowca. W tej chwili tego piłkarza wymienia się bowiem nawet jako najlepszego lewego obrońcę na zapleczu Bundesligi. - Wnosi do drużyny tempo, którego jej brakowało. Ponadto jego drybling to niezwykła broń - zachwala niemiecki dziennikarz.
Mundial na horyzoncie
Karbownik nadal oficjalnie pozostaje piłkarzem Brighton, a w Fortunie ma grać na wypożyczeniu tylko do końca sezonu. Nie oznacza to jednak, że w Niemczech nie wiążą z nim przyszłości. - W umowie istnieje możliwość wykupu, ale działaczom nie będzie łatwo ją zapłacić - uprzedza nas Hochrainer.
- Kluczowych jest kilka kwestii. Jeśli Michał utrzyma poziom z ostatnich tygodni to klub na pewno chciałby go zatrzymać u siebie. Tutaj jednak potrzeba awansu do Bundesligi, a nawet wtedy dalej może być to kwestia pieniędzy i wypracowania porozumienia między wszystkimi stronami - dodaje.
Warto zauważyć, że nazwisko Karbownika ostatnio nieoczekiwanie pojawiło się w kontekście powrotu do reprezentacji Polski. 21-latek ma na koncie trzy występy w kadrze A, a na czwarty czeka ponad dwa lata. Mimo to Czesław Michniewicz umieścił go w szerokiej kadrze na mundial w Katarze.
Karbownik ma szanse na udział w turnieju, bo lewa obrona i lewe wahadło to dwie najsłabiej obsadzone pozycje w reprezentacji. Z usług Macieja Rybusa selekcjoner zrezygnował, Kamil Pestka jest kontuzjowany, Arkadiusz Reca też nie cieszy się dobrym zdrowiem, a Tymoteusz Puchacz nie gra w Unionie Berlin.
- Nie znam waszej sytuacji na tej pozycji, ale na pewno nie byłby to zły pomysł. Ten piłkarz potrafi rywalizować na wyższym poziomie niż 2.Bundesliga, a poza tym gracze z taką szybkością gry jak u niego zawsze mogą wzmocnić zespół - kończy Hochrainer.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty