Gdy Graham Potter został nowym trenerem Chelsea FC, jedna z jego pierwszych decyzji dotyczyła zmian na pozycji bramkarza. Anglik odsunął od składu Edouarda Mendy'ego i postanowił, że pierwszym golkiperem drużyny zostanie Kepa Arrizabalaga. Hiszpan nie grał zbyt wiele za kadencji Thomasa Tuchela, przez co kibice coraz częściej postrzegali go jako gracza, który jest na wylocie z klubu.
Arrizabalaga po powrocie do składu prezentował się jednak znakomicie. W dziesięciu ostatnich spotkaniach z udziałem 28-latka drużyna przegrała tylko raz, a Hiszpan zachował w tym czasie 5 czystych kont. Kepa odwdzięczył się Potterowi za zaufanie i spisywał się bardzo solidnie, zapewniając drużynie spokój w defensywie.
Golkiper "The Blues" pod koniec października doznał urazu stopy w starciu ligowym przeciwko Brighton. Hiszpan rozegrał wówczas jedynie 45 minut, natomiast w drugiej połowie meczu już się nie pojawił.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski rozczarowany Barceloną? "Jest wręcz przeciwnie!"
- Kepa? Nie - odparł Potter na przedmeczowej konferencji prasowej, zapytany o dostępność bramkarza na niedzielne spotkanie przeciwko Arsenalowi. - To problem z powięzią podeszwową, spodem jego stopy. Nie sądzę, że zagra przed mistrzostwami świata - przyznał szkoleniowiec Chelsea.
Arrizabalaga znalazł się w szerokiej kadrze Hiszpanii na zbliżający się mundial w Katarze, jednak teraz jego udział w imprezie stoi pod sporym znakiem zapytania. Piłkarz na pewno zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia, ale czasu na rekonwalescencje pozostało mu niewiele.
Kepa przybył na Stamford Bridge w sierpniu 2018 roku i kosztował Chelsea 80 milionów euro. W hiszpańskiej kadrze zadebiutował parę miesięcy przed transferem do Anglii. Na poziomie pierwszej reprezentacji bramkarz rozegrał 11 spotkań.
Zobacz też:
Mbappe nie jest już najdroższy na świecie
Markus Soeder o "Lewym": Cieszę się, że odszedł