Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Oczami świata", w którym WP SportoweFakty rozmawiają z dziennikarzami z krajów-uczestników mundialu w Katarze.
Porównania Diego Maradony i Lionela Messiego nie skończą się pewnie nigdy. Ten pierwszy ma jednak coś czego wciąż brakuje drugiemu, a chodzi oczywiście o tytuł mistrza świata wywalczony z Reprezentacją Argentyny. Turniej w Katarze będzie prawdopodobnie ostatnią szansą aby udało się to zmienić.
Kibice drużyny z Ameryki Południowej wiązali ogromne nadzieje z obecnym piłkarzem Paris Saint-Germain. - W tym sezonie jest w świetnej formie fizycznej i wygląda doskonale pod względem piłkarskim. Zakładaliśmy, że będzie to wspaniały i niezapomniany turniej dla niego - mówi nam dziennikarz Alejandro Panfil z gazety La Nacion.
Problem w tym, że Argentyńczycy zaczęli MŚ 2022 od falstartu. Porażka z Arabią Saudyjską (1:2) na starcie rundy grupowej sprawiła, że zaplanowany na sobotę 26 listopada o godz. 20 mecz z Reprezentacją Meksyku jest tym o być albo nie być jednego z głównych faworytów turnieju...
ZOBACZ WIDEO: "Niepotrzebna afera". Komentarz do słów Czesława Michniewicza
Wydają się mieć wszystko
Argentyna miała być pewniakiem nie tylko do awansu, ale nawet łatwego wygrania Grupy C MŚ 2022. - W przeszłości kilka razy potknęliśmy się spektakularnie na mundialach. Obecnie jednak nie patrzyliśmy nawet na siłę rywali, ale zwyczajnie byliśmy optymistami co do możliwości naszej drużyny ze względu na zaufanie do piłkarzy, jakie ci zdobyli dzięki ostatnim wynikom - podkreśla Panfil.
- Aby móc wygrać krótki i trudny turniej taki jak mistrzostwa świata, niezbędna jest mocna obrona. To nie powinno jednak stanowić problemu w obecnej kadrze. W końcu ten element wydawał się być na takim poziomie, którego brakowało w poprzednich latach. Poza tym jest też świetna linia pomocy, a także Angel Di Maria w doskonałej formie i dobrzy napastnicy mogący w każdej chwili odmienić losy spotkań. Mam tu na myśli Juliana Alvareza i Lautaro Martineza. Do tego Messi, o którym nie trzeba dodatkowo wspominać - dodaje dziennikarz z Ameryki Południowej.
Oczekiwania Argentyńczyków podkręciły również zwycięstwo w Copa America 2021 i wyniki notowane na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu miesięcy. - Zespół miał za sobą rekord meczów bez porażki, a to rozbudza nadzieje nawet wiedząc jak trudnym turniejem jest mundial. Był świetny moment i jest mocny zespół, więc wciąż liczy się na odegranie głównej roli w Katarze - zaznacza Panfil.
Chcą być jak Hiszpania
Argentyńczycy mimo rozczarowania mocno wierzą w pomyślną przyszłość dla ich drużyny w tych mistrzostwach. Porażkę z Arabią Saudyjską porównuje się do sytuacji Hiszpanii, która MŚ 2010 zaczęła od niespodziewanej przegranej ze Szwajcarią (0:1), by po tym wygrać resztę meczów i ostatecznie cały turniej.
Panfil nie jest przekonany do powyższego przykładu. - Ówcześni podopieczni Vicente del Bosque zagrali wtedy bardzo dobre spotkanie. To jednak różnica. W przypadku naszej drużyny ważne żeby sztab szkoleniowy i piłkarze zauważyli problemy i nie działali autodestrukcyjnie - podkreśla.
- Kulturowo Argentyńczycy zawsze oczekują tytułu, więc tym razem tym bardziej nie jest inaczej. Natomiast jeśli nie udałoby się zdobyć tytułu to myślę, że rozczarowanie fanów przytłumi jakakolwiek pozycja na podium - zauważa Panfil.
1/8 finału już w fazie grupowej
Niezależnie od wydarzeń Argentynę czeka jeszcze mecz z Reprezentacją Polski. Zagra z nią na koniec fazy grupowej MŚ w środę 30 listopada o godz. 20. - Nie będę ukrywać, że tutejsi kibice niewiele wiedzą o obecnej kadrze waszej drużyny. To jednak nic nie znaczy. Nasz sztab szkoleniowy bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich zadań, więc Scaloni będzie miał wystarczająco wiele informacji - zaznacza Panfil.
- Oczywiście nie jest tak, że Polska jest zupełnie anonimowa. Nie muszę mówić, że Robert Lewandowski jest doskonale znany i szanowany za swoje dokonania w Bayernie Monachium. Powszechnie wiemy też, że zmieniliście trenera, gdy Paulo Sousa odszedł i przyjechał pracować do Ameryki Południowej. Przede wszystkim wasz zespół przywołuje jednak wspomnienia wielkich reprezentacji z lat '70 i '80 i jest szanowany - zapewnia dalej argentyński dziennikarz.
Warto zauważyć, że o wadze meczu Polaków z Argentyną zdecyduje druga kolejka Grupy C. - Dlatego też w tej chwili najważniejsze jest starcie z Meksykiem. Jego znaczenie jest takie jakby to była po prostu 1/8 finału - podsumowuje Panfil.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty