32-latek przejął zielonych 8 listopada ubiegłego roku, zastępując Piotra Tworka, który wcześniej wywalczył z drużyną awans do elity. Wejście w jego buty nie było więc zadaniem łatwym, lecz Dawid Szulczek póki co budzi pozytywne zaskoczenie.
Gdy przy Drodze Dębińskiej zaczynała się kadencja nowego szkoleniowca, poznaniacy zajmowali 16. - spadkowe miejsce w tabeli. Dziś są w środku stawki i radzą sobie nadspodziewanie dobrze.
- To był dla nas udany rok - przyznał Dawid Szulczek na konferencji prasowej poprzedzającej najbliższą ligową potyczkę ze Stalą Mielec. - Dużo udało nam się zrobić. Kluczowe było oczywiście utrzymanie w ekstraklasie w poprzednim sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"
Latem karierę zakończył Łukasz Trałka, Wartę opuścił też m. in. Frank Castaneda, ale tych ubytków nie widać. - Straciliśmy ważne ogniwa, jednak w miarę płynnie udało się przejść przez zmiany kadrowe. Patrząc na wszystko co działo się latem, śmiało można powiedzieć, że ustabilizowaliśmy zarówno grę, jak i pozycję w tabeli - dodał.
Szulczek widzi dużo pozytywów w postawie swoich podopiecznych. - Rozwijamy się jako drużyna, ale też postęp widać u poszczególnych zawodników. Robimy drobne kroki do przodu w każdej formacji. Stałe fragmenty na początku sezonu nie funkcjonowały zbyt dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o zdobycz bramkową, lecz z czasem było lepiej. Już nie tylko skutecznie przeszkadzamy rywalom, ale też coraz solidniej gramy w piłkę. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko utrzymać ten trend - zaznaczył szkoleniowiec zielonych.
Warta zajmuje aktualnie 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 24 pkt. Choć skazywano ją na walkę o utrzymanie, dziś ma nad strefą spadkową aż 11 "oczek" przewagi.
W ostatnim tegorocznym spotkaniu - w ramach 17. kolejki PKO Ekstraklasy - zieloni zmierzą się w Grodzisku Wlkp. ze Stalą Mielec.