Ze względu na panujące w lato upały mundial w Katarze zostanie rozegrany w niecodziennym terminie - na przełomie listopada i grudnia. Stwarza to wiele problemów dla klubów, które będą musiały się zatrzymać na ponad miesiąc w środku sezonu.
Terminarza jednak nie udało się dostosować. Zaledwie 2 dni po finale mistrzostw świata Manchester City i Liverpool FC mogą się zmierzyć ze sobą w Pucharze Ligi Angielskiej.
- Zobaczymy, w jakim stanie będą zawodnicy, a także ilu ich będzie. Wszystko zależy od tego, kiedy zakończą grę na mundialu. Najwyżej Klopp zagra na lewej obronie, a ja wystąpię jako defensywny pomocnik. To jest jakieś rozwiązanie - ironizował Pep Guardiola.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
Największe problemy mają te ekipy, które wysyłają wielu zawodników na mundial. Do takich zespołów należy Manchester City, w którym występują kadrowicze z wielu reprezentacji.
- Riyad Mahrez niestety nie pojedzie do Kataru. Na mistrzostwa świata nie pojadą też Erling Haaland, Sergio Gomez oraz Rico Lewis. Ci, którzy odpadną po fazie grupowej, będą w stanie zagrać z Liverpoolem - stwierdził Hiszpan.
- Jak ktoś dojdzie dalej, do decydujących faz turnieju, to wszystko będzie zależeć od tego, w jakiej kondycji wróci do klubu - dodał.
Czytaj więcej:
Minister sportu wprost o bojkocie mundialu. "Byłoby nierozsądne"
TVP Info znalazło winnego. Ten pasek niesie się po sieci