Ich terminarz zazębia się z mundialem. Guardiola jest wściekły

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Pep Guardiola
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Pep Guardiola

- Najwyżej Klopp zagra na lewej obronie, a ja wystąpię jako defensywny pomocnik. To jest jakieś rozwiązanie - powiedział Pep Guardiola na konferencji prasowej. Jego Manchester City może zagrać mecz nawet dwa dni po finale mistrzostw świata.

Ze względu na panujące w lato upały mundial w Katarze zostanie rozegrany w niecodziennym terminie - na przełomie listopada i grudnia. Stwarza to wiele problemów dla klubów, które będą musiały się zatrzymać na ponad miesiąc w środku sezonu.

Terminarza jednak nie udało się dostosować. Zaledwie 2 dni po finale mistrzostw świata Manchester City i Liverpool FC mogą się zmierzyć ze sobą w Pucharze Ligi Angielskiej.

- Zobaczymy, w jakim stanie będą zawodnicy, a także ilu ich będzie. Wszystko zależy od tego, kiedy zakończą grę na mundialu. Najwyżej Klopp zagra na lewej obronie, a ja wystąpię jako defensywny pomocnik. To jest jakieś rozwiązanie - ironizował Pep Guardiola.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"

Największe problemy mają te ekipy, które wysyłają wielu zawodników na mundial. Do takich zespołów należy Manchester City, w którym występują kadrowicze z wielu reprezentacji.

- Riyad Mahrez niestety nie pojedzie do Kataru. Na mistrzostwa świata nie pojadą też Erling Haaland, Sergio Gomez oraz Rico Lewis. Ci, którzy odpadną po fazie grupowej, będą w stanie zagrać z Liverpoolem - stwierdził Hiszpan.

- Jak ktoś dojdzie dalej, do decydujących faz turnieju, to wszystko będzie zależeć od tego, w jakiej kondycji wróci do klubu - dodał.

Czytaj więcej:
Minister sportu wprost o bojkocie mundialu. "Byłoby nierozsądne"
TVP Info znalazło winnego. Ten pasek niesie się po sieci

Komentarze (0)