Lech Poznań pokonał na wyjeździe Jagiellonię Białystok 2:1 i udanie zakończył rundę jesienną, ale radość ze zdobycia kolejnego kompletu punktów była nieco stłumiona z uwagi na kontuzję Michała Skórasia.
Mowa o zawodniku, który znalazł się w ścisłej kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Katarze. - W tym momencie nic nie wiemy. Mam nadzieję, że to nic poważnego i Michał pojedzie na mistrzostwa świata, ale musimy czekać na wyniki badań - powiedział trener John van den Brom na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec Kolejorza był jednak zadowolony z postawy swojego zespołu w Białymstoku. - Zasłużyliśmy na wygraną. Graliśmy dobrze, ale było nam trudno złapać właściwy rytm w sytuacji, gdy mecz był przerywany. Nie jest to dobre ani dla nas, ani dla Jagiellonii, ale trzeba to zaakceptować. VAR nie musiał dziś interweniować, a mimo to do drugiej połowy doliczone zostało aż dziesięć minut. To o czymś świadczy - mówił.
Zwycięskiego gola strzelił w pierwszej minucie doliczonego czasu Filip Szymczak. Później Lech chciał iść po kolejne trafienia. - Zawodnicy czuli na boisku, że mogą strzelić kolejnego gola, ale nie zapominajmy, że w samej końcówce mieliśmy sporo szczęścia w sytuacji, gdy uratował nas słupek. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że powinniśmy lepiej kontrolować mecz, a z drugiej strony jestem dumny z piłkarzy, który cały czas chcą iść po więcej. To pozytywny sygnał, choć czasem w końcówce może lepiej jest zostać na własnej połowie - uśmiechnął się szkoleniowiec.
CZYTAJ TAKŻE:
Trener Górnika wściekły na zespół. "Zachowaliśmy się jak w przedszkolu"
Dominik G. zawieszony po tekście WP. Nie jedzie na mundial
ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"