Szaleństwo. Wydało się, co krzyczeli z trybun na Zielińskiego

Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
Getty Images / Giuseppe Maffia/NurPhoto / Na zdjęciu: Piotr Zieliński

Niesamowitą formę przed rozpoczęciem mundialu potwierdził Piotr Zieliński. Polak był bohaterem SSC Napoli w meczu przeciwko Udinese Calcio. Warto zwrócić uwagę na to, jak na wspaniałą formę Polaka zareagowały trybuny w Neapolu. To robi wrażenie.

Jeszcze przed sezonem wydawało się, że Piotr Zieliński jest na wylocie z SSC Napoli. Polak jednak zdecydował się zostać w klubie i powalczyć o utrzymanie miejsca w składzie. Wyszło mu to perfekcyjnie, bowiem pomocnik jest jednym z ważniejszych elementów w grze obecnego lidera Serie A.

W sezonie 2022/2023 Zieliński wystąpił w 21 meczach SSC Napoli. W tym czasie zdobył sześć bramek oraz zanotował siedem asyst. Te liczby mogą robić wrażenie. Szczególnie jeżeli zwróci się uwagę na jego pozycję na boisku.

Reprezentant Polski dał popis swoich umiejętności również w ostatnim starciu przeciwko Udinese Calcio (3:2 dla SSC Napoli - przyp.red). Jeszcze w pierwszej połowie zdobył bramkę, która dała prowadzenie jego ekipie 2:0. Ponadto, już standardowo prezentował się bardzo dobrze w środku pola i kontrolował tempo gry drużyny.

Jeden z internautów miał okazję być na trybunach w Neapolu podczas ostatniego meczu przed przerwą mundialową. Zamieścił on na Twitterze nagranie, na którym widać uwielbienie Piotra Zielińskiego wśród kibiców włoskiej drużyny. Takie sceny pokazują, że nasi kadrowicze mogą stanowić o sile europejskich potęg.

Czy świetna forma Piotra Zielińskiego przełoży się na sukces reprezentacji Polski na mundialu? Pierwsze spotkanie naszej kadry w Katarze będzie miało miejsce już 20 listopada. Na rozpoczęcie tej imprezy zmierzymy się z Meksykiem. Ponadto, w fazie grupowej zagramy z Arabia Saudyjską oraz Argentyną.

Zobacz także: Legenda Meksyku dosadnie o meczu z Polakami
Zobacz także: Lewandowski zabrał głos ws. powrotu Messiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowe momenty Xaviego. Nie zabrakło Lewandowskiego

Źródło artykułu: