[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] ostatni mecz w La Liga przed mundialem z pewnością zapamięta na długo. Powodem tego nie jest jednak jego doskonały występ indywidualny, a wyrzucenie "Lewego" z boiska w pierwszej połowie meczu.
Przypomnijmy, że Polak w tym spotkaniu obejrzał dwie żółte kartki w trakcie 31 minut. Pewne jest, że nie zagra w meczu derbowym z Espanyolem Barcelona w sylwestra. Możliwe także, że zostanie ukarany dłuższą karą.
Wynika to z tego, jaki gest wykonał "Lewy" schodząc z murawy stadionu w Osasunie. Polak przeciągnął palcem pod nosem i wskazał na sędziego, co uznano za obraźliwy zwrot w kierunku arbitra.
"Po wyrzuceniu z boiska i skierowaniu się do opuszczenia boiska zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty wobec decyzji sędziowskiej, polegający na przyłożeniu palca do nosa, a następnie wskazaniu nim w stronę arbitra. Gdy schodził z placu gry, powtórzył ten gest, patrząc w stronę arbitra asystenta numer 1 i czwartego sędziego" - w taki sposób opisał to arbiter w protokole.
Według dziennikarzy "Mundo Deportivo" decyzja, co przyszłości Polaka zapadnie w środę. "Lewemu" grożą nawet trzy dodatkowe mecze zawieszenia. W związku z tym przegapiłby hit z Atletico Madryt.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: usłyszał, że jedzie na mundial. I się zaczęło!