Szymon Marciniak zaczyna mundial od meczu o wielkim znaczeniu

Getty Images / Christopher Lee / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
Getty Images / Christopher Lee / Na zdjęciu: Szymon Marciniak

W sobotę Szymon Marciniak ze swoim zespołem poprowadzi hitowe starcie Francja - Dania. Polacy długo czekali na swój mecz, ale tak późna nominacja i wyznaczenie na to konkretne spotkanie to wyraz zaufania ze strony Pierluigiego Colliny.

[b]

Z Kataru Paweł Kapusta
[/b]

Sędziowskie władze z FIFA ściągnęły na mundial całą armię arbitrów - 36 głównych, 69 asystentów i 24 specjalistów od VAR. Wielu z nich przyjechało albo po naukę, bo są za mało doświadczeni, by odgrywać tu znaczącą rolę, albo ze względów "politycznych". Od zawsze w strukturach organizacji ma to wielkie znaczenie, stąd nominacje dla ludzi ze wszystkich stron świata. Pierluigi Collina musi mieć jednak swoją "krótką listę" z najlepszymi, najbardziej otrzaskanymi specjalistami. I to oni będą zapewne sędziować najtrudniejsze starcia tego turnieju.

W tym gronie jest nasza polska ekipa - Szymon Marciniak ze swoimi asystentami Pawłem Sokolnickim i Tomaszem Listkiewiczem. Panowie mają już na koncie udział w dwóch wielkich seniorskich imprezach (Euro 2016 i MŚ 2018) oraz dziesiątki hitowych meczów w europejskich pucharach bądź eliminacjach MŚ i ME. Warto przy tym pamiętać o Tomaszu Kwiatkowskim, również obecnym w Katarze, pełniącym rolę sędziego VAR.

Oprócz nich, z Europy, bardzo mocną pozycję mają dobrze nam znani z europejskich rozgrywek Daniele Orsato z Włoch, Danny Makkelie z Holandii, Antonio Mateu Lahoz z Hiszpanii, ale też mniej znani pod naszą szerokością geograficzną, ale świetni, pracujący na innych kontynentach Alireza Faghani z Iranu czy Brazylijczyk Wilton Sampaio. Co potrafi Faghani, można było obserwować już podczas poprzedniego, doskonałego dla niego mundialu. W Katarze prowadził, zresztą z imponującym spokojem, gorący mecz Brazylia - Serbia.

ZOBACZ WIDEO: Oni chcą wrócić na tron. "Rekord wszech czasów"

Droga do kluczowych meczów w fazie pucharowej, w tym wielkiego finału mundialu, to zawsze wycieczka po wyjątkowo krętej, skomplikowanej ścieżce. Przeważnie, tak było podczas czterech ostatnich turniejów, ci dochodzący aż do półfinałów i finału, prowadzili cztery bądź pięć meczów. Pięć razy na MŚ w Rosji sędziował Nestor Pitana z Argentyny, który prowadził mecz Francja - Chorwacja. Pięć razy na boisko wybiegał w 2006 roku Horacio Elizondo, też z Argentyny. To ten, który wyrzucił z boiska Zinedine'a Zidane'a za uderzenie "z byka" Marco Materazziego. Po cztery mecze sędziowali z kolei Howard Webb w 2010 (wielki finał ze zwycięstwem Hiszpanii) oraz Nicola Rizzoli w 2014 roku (Niemcy ograli w finale Argentynę). Można się więc spodziewać, że Marciniak z zespołem dostaną jeszcze jeden mecz w fazie grupowej. Wszystko, co może się dziać dalej, będzie zależeć od formy Polaków i wydarzeń boiskowych.

Sędziowie w Katarze pojawili się już w pierwszej połowie listopada. Skoszarowani zostali w ekskluzywnym hotelu nad zatoką. Każdy musiał przejść testy wydolnościowe, wziąć udział w ostatnich szkoleniach, turniejowych odprawach. Pierwszy tydzień był wyjątkowo trudny, trenerzy przygotowania motorycznego z FIFA dali arbitrom mocno w kość. Tak, by nie było żadnych wątpliwości, że bez problemu zniosą trudny turnieju rozgrywanego w takich okolicznościach przyrody. Odbył się także towarzyski turniej, podczas którego Pierluigi Collina uważnie obserwował każdego powołanego arbitra. 

Bardzo wczesny przylot do Kataru sprawił, że zespoły, które w pierwszej kolejce nie posędziowały żadnego meczu, po wielu dniach mogły już czuć zniecierpliwienie. Marciniak był w tym gronie, czekał bardzo długo, nominację dostał dopiero na hitowe starcie drugiej mundialowej kolejki. Do tego czasu - monotonia każdego dnia: poranny trening, później w gronie wszystkich sędziów omówienie wydarzeń poprzedniego dnia na mundialu. W tzw. międzyczasie: tenis stołowy, piłkarzyki, oglądanie meczów. Codziennie grupa sędziów wybiera się też na jeden ze stadionów, żeby oglądać mecz na żywo.

Sędziowie o nominacjach na mecze dowiadują się niewiele wcześniej niż kibice. Dzieje się to zawsze dwa dni przed pierwszym gwizdkiem. Starcie Francji z Duńczykami zapowiada się wyjątkowo ciekawie, bez dwóch zdań będzie w nim sporo emocji. Dla reprezentacji Danii ten mecz będzie starciem o "sześć punktów", bo w pierwszym tylko zremisowali z Tunezją. Francuzi z kolei rozmontowali Australię. Odstawiania nogi nie ma się więc co spodziewać. Przed Polakami więc duże wyzwanie.

Francja - Dania, początek meczu o godzinie 17 czasu polskiego.

Komentarze (2)
avatar
Roger Roger
26.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hit ? Kapusta odleciał...jak zawsze. 
avatar
Pawel.P
26.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najgorszy sędzia w ekstraklasie