Jesteśmy "dziadami"? Ja to kupuję (Opinia)

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Można narzekać na grę reprezentacji Polski i wyliczać, czego ta drużyna nie potrafi robić. Umie jednak osiągać cel i punktować na mundialu jak żadna wcześniejsza kadra od 36 lat.

[b]

Z Kataru Mateusz Skwierawski[/b]

Do wielu paradoksów dochodzi, gdy swoje mecze rozgrywa reprezentacja Polski. Spotkaniami naszej kadry żyje zdecydowanie najwięcej kibiców w kraju, mimo że nasi piłkarze od lat nie osiągają żadnych sukcesów. Reprezentacja ostatnie medale zdobywała na olimpiadzie w Barcelonie (1992 r) i mistrzostwach świata w Hiszpanii (1982 r.). W XXI wieku Biało-Czerwoni wygrywali na mundialach tylko mecze o honor. W końcu się to zmieniło.

Jakim kosztem? Tutaj otwiera się pole do dyskusji. To prawda - drużyna Czesława Michniewicza długimi fragmentami meczu zabija piękno futbolu. Polacy grają defensywnie, głównie wybijają piłkę daleko od własnej bramki, a jeżeli nasi piłkarze szukają szansy na gola, to kopią na kilkadziesiąt metrów w kierunku Roberta Lewandowskiego.

Nie jest to styl, którym smakosze futbolu będą się zachwycać i rozprawiać o nim w tramwajach. Mamy także pełne prawo oczekiwać od naszych reprezentantów większej jakości. Choćby dlatego, że Piotr Zieliński w tym sezonie czaruje w niemal każdym spotkaniu Napoli, Robert Lewandowski często w pojedynkę wygrywa mecze Barcelonie, Arkadiusz Milik należy do najlepszych graczy Juventusu, a Wojciech Szczęsny do czołowych bramkarzy całej ligi włoskiej.

ZOBACZ WIDEO: "Urzekł kibiców". Pochwały dla Dariusza Szpakowskiego

Za tymi doświadczonymi piłkarzami stoją młodzi - Jakub Kamiński, Nikola Zalewski czy Krystian Bielik. Tę grupę ludzi stać na wiele więcej.

Możemy narzekać na grę reprezentacji Polski i wyliczać, czego ta drużyna nie potrafi robić - wymieniać między sobą więcej niż kilku podań, kreować akcji w ofensywie czy po prostu grać przyjemnie dla oka. Pełna zgoda.

Reprezentacja Czesława Michniewicza umie jednak osiągać cel, jak mało która kadra. W ostatnich dwudziestu latach tylko drużyna Adama Nawałki na Euro 2016 była w stanie sprawić kibicom radość, docierając do ćwierćfinału wielkiej imprezy. Właśnie dlatego, że w drużynie Nawałki panowała dyscyplina.

Czy to się komuś podoba czy nie, kadra punktuje na mundialu najlepiej od 36 lat i ostatnich mistrzostw świata, w którym Polska wyszła z grupy (Meksyk, 1986). I trzeba to oddać - drużyna Michniewicza się rozkręca. Z Arabią Saudyjską nasi piłkarze już nie tylko skupiali się na defensywie. Oprócz dwóch goli był też słupek, poprzeczka czy sytuacja sam na sam Lewandowskiego. Z przebiegu meczu to Polacy byli lepsi, mieli kontrolę i w pełni zasłużyli na zwycięstwo.

Ja kupuję strategię na ten turniej. Jesteśmy "dziadami"? Trudno, mi się to podoba. Również dlatego, bo doskonale pamiętam rozczarowanie z dwóch poprzednich turniejów. Gdy z Senegalem na MŚ 2018 straciliśmy kuriozalne bramki (1:2) a zdaniem trenerów - byliśmy do turnieju świetnie przygotowani. Czy choćby ostatnie Euro 2020, z którego odpadliśmy w zasadzie już po pierwszym meczu ze Słowacją (1:2), a też miało być przecież dobrze, jak zapewniał Paulo Sousa.

Po dwóch meczach mistrzostw świata w Katarze mamy cztery punkty i duże szanse na wyjście z grupy. Przed mundialem awans do dalszej fazy turnieju wydawał mi się mało realny. Czasem jest nudno, czasem styl naszej kadry męczy, ale są wyniki. Może nie jest efektownie, ale przynajmniej skutecznie. I turniej nie kończy się dla nas już po tygodniu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty