Wojciech Szczęsny w tym meczu zbudował mur nie do przejścia. To kilka fantastycznych parad i pewnych interwencji, ale też przede wszystkim ta jedna kapitalna sekwencja.
Pod koniec pierwszej połowy najpierw obronił rzut karny, a po chwili dobitkę!
- Powiem wam coś, ale nie mówcie nikomu... - przyznał Szczęsny w rozmowie na popularnym kanale "Foot Truck" na YouTube.
ZOBACZ WIDEO: Michał Pazdan chwali Wojciecha Szczęsnego. "Życie mu oddało"
Bramkarz reprezentacja Polski zdradził dwa szczegóły jeżeli chodzi o ten ważny moment meczu. Pierwszym były przygotowania. Przyznał, że oglądał "paręnaście rzutów karnych każdego z wykonawców, a było ich tam trzech". Przed samą jednak "jedenastką" miał pewien duży i rzadko spotykany problem. Jaki?
- A dziś miałem troszkę problem, bo stanął zawodnik przede mną, a ja... nie wiedziałem kto to! I zacząłem go trochę od boku podchodzić, żeby sprawdzić numer, bo on stał przodem. I tak "ej odwróć się trochę do mnie" - przyznał Szczęsny.
Po chwili sytuacja się jednak zmieniła. - W końcu oddał piłkę drugiemu i miałem spokój, bo już wiedziałem kto to - zakończył całą historię.
Finalnie piłkę na jedenastym metrze ustawił Salem Al-Dawsari, a Polak idealnie wyczuł jego intencję.
Zobacz także:
Michniewicz podjął decyzję. Wszystko z powodu wygranej z Arabią Saudyjską
To był brakujący element. Lewandowski uzupełnił swoją kolekcję