Reprezentacja Argentyny wygrała z Meksykiem 2:0 i zachowała szanse na wyjście z grupy na mundialu w Katarze. Podopieczni Lionela Scaloniego pokazali, że potrafią podnieść się w trudnej sytuacji, bo przecież w pierwszej kolejce przegrali z Arabią Saudyjską i w związku z tym druga kolejka była dla nich kluczowa.
Sam mecz z zespołem "Tri" nie układał się dla mistrzów Ameryki Południowej zbyt dobrze. "Albicelestes" mieli duże problemy ze sforsowaniem dobrze ustawionej obrony rywala i przez długi czas nie umieli stworzyć sobie żadnej okazji. Aż wreszcie pojawił się Lionel Messi.
Gracz Paris Saint-Germain znakomitym uderzeniem po ziemi dał swoim rodakom powody do radości, a niedługo później asystował przy golu Enzo Fernandeza. I właśnie to ostatnie podanie okazało się historyczne.
Argentyński kapitan zanotował asystę na piątym mundialu, a taka sztuka wcześniej nie udała się żadnemu piłkarzowi. Kilka dni temu podobnego wyczynu dokonał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w meczu z Ghaną zdobył bramkę na piątych mistrzostwach świata i również był pierwszym zawodnikiem w historii, który zrobił coś takiego.
Obaj mają już swoje lata, ale ich rywalizacja na polu rekordów wciąż ma się dobrze. Jednocześnie jeden i drugi chcą w pełni wykorzystać swoje ostatnie mecze na mistrzostwach świata, bo zapewne żadnego z nich nie zobaczymy na turnieju za cztery lata.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał SMS. On przewidział zwycięstwo Polaków
Czytaj też:
Już był skreślony. "Dostaje nowe życie"
"Mecz z Polską będzie jak finał"