Piotr Koźmiński z Kataru
To jedna z najbardziej szalonych historii mundialu w Katarze. Równie szalona jak sam mecz Polski z Arabią Saudyjską.
Po tym, jak po golu kapitana kadry jeden z kibiców dokonał szybkiej podmiany koszulek stał się… poszukiwanym przez samego Roberta Lewandowskiego.
23-letni Hindus szybko został namierzony i zaproszony do hotelu kadry, gdzie spotkał się ze swoim idolem. Choć nie tylko z nim.
ZOBACZ WIDEO: Rozbrajające słowa Szczęsnego. Przytoczył je nasz reporter
Po tym niezwykłym wydarzeniu Abdul Samad Khan długo nie mógł dojść do siebie, ale bardzo chętnie podzielił się z WP SportoweFakty swoją niecodzienną historią.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Nagranie, gdy po golu Lewandowskiego zastępujesz koszulkę Arabii Saudyjskiej trykotem Roberta, stał się hitem internetu. O co chodziło w tej akcji?
Abdul Samad Khan, 23-letni kibic z Indii: Jestem kolekcjonerem koszulek. Mam ich mnóstwo, a na mundial przyjechałem z Indii. Postanowiłem, że będę na mistrzostwach kibicował Polsce, bo wiele się mówi o innych zespołach jako o faworytach, a nikt nie mówił o Polsce. A zawsze fajnie kibicować komuś, kto jest uznawany za "underdoga", czyli w żadnym wypadku nie jest faworytem. Mieliśmy też z przyjaciółmi pomysł wspierania Senegalu, ale zadecydowałem, że będę jednak za Polską. Mam bilety na mecze polskiej reprezentacji i mam nadzieję, że zostanę tu z nią jak najdłużej.
Ale na meczu Arabia Saudyjska - Polska miałeś jednak koszulkę saudyjską…
Jak mówiłem, mam bardzo wiele koszulek, również Saudyjczyków. Założyłem ją z szacunku dla nich, za to jak się zaprezentowali w starciu z Argentyną. No, ale pod nią miałem koszulkę Roberta. Bo uważam go za jednego z najlepszych napastników świata, mam jego koszulki z BVB, Bayernu i już Barcelony. Poza tym, byłem na meczu Polska - Meksyk i serce mi pękło, gdy nie strzelił tego karnego. Człowiek, który od lat nosi na swoich plecach ambicje polskich kibiców nie trafił w takim momencie i był tym bardzo poruszony. A ja z nim… Też nie mogłem tego przeboleć.
Na szczęście jednak w meczu z Arabią Saudyjską było już inaczej…
Tak i dlatego oszalałem z radości. Nie zważałem nawet na to, że kibice Arabii Saudyjskiej od tego momentu nie byli już dla mnie mili. I to delikatnie powiedziane. Ale warto było. To coś wspaniałego, że Lewandowski tak sobie odrobił to, czego mu zabrakło w pierwszym meczu. Natomiast moja akcja nie była zaplanowana, to znaczy, nie chodziło mi o to, że to ma trafić do internetu, na Tik Toka czy gdzieś tam. Ja się autentycznie cieszyłem z jego bramki i na nic pod względem medialnym nie liczyłem...
To co się stało potem przerosło chyba jednak twoje oczekiwania…
Zdecydowanie tak! Kto by się tego spodziewał?! Przedstawiciele Roberta szybko mnie namierzyli i zaprosili do hotelu. Nie mogłem uwierzyć w moje szczęście…
A jeszcze doprecyzujmy: skąd miałeś koszulkę Lewandowskiego, tę którą pokazałeś na stadionie?
Nie wiem nawet, czy powinienem o tym mówić… Może wstyd się przyznać, ale nie była oryginalna. Tylko że w Indiach bardzo trudno o oryginalne koszulki polskiej kadry. Prawda jest taka, że są tam dostępne głównie koszulki topowych klubów i reprezentacji. No i cóż… Znalazłem miejsce, gdzie mogłem kupić koszulkę Roberta, ale niestety nie oryginalną… Poza tym nawet nie mój rozmiar, bo to podwójne XL.
W hotelu dostałeś już jednak taką jak trzeba…
Przyjęto mnie wspaniale! Jestem też pod ogromnym wrażeniem samego Roberta. Taka wielka gwiazda, a taki skromny! Rozmawiał ze mną jak równy z równym, w ogóle nie czuło się dystansu. Mogę też powiedzieć, że coś mi obiecał…
To ciekawe. Co konkretnie?
Ja dużo eksperymentuję z włosami - z fryzurą czy kolorami. I zapytałem Roberta, kiedy znów zobaczymy go w blond włosach. Obiecał, że przefarbuje się na blond, jeśli Polska zdobędzie mistrzostwo świata!
O to łatwo nie będzie… Ale pamiątka ze spotkania z nim i kadrą zostanie ci na zawsze…
Dokładnie. Bo w hotelu poznałem nie tylko Roberta, ale i innych polskich piłkarzy. Grosickiego, Casha, Glika… Polacy potraktowali mnie tak wspaniale, że czuję się w tym momencie pół Polakiem!
Oczywiście admin był na posterunku i nagrał dla Was całe zdarzenie. pic.twitter.com/cAavCbqadF
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 27, 2022
A gdy wrócisz do Indii, to…? Czym się tam zajmujesz? Słyszałem, że trenujesz dzieci.
Tak, dokładnie. Kiedyś sam grałem w piłkę, ale to już nieaktualne. Trenuję ponad 250 dzieciaków, to moje hobby, głównie w weekendy. A na co dzień studiuję język angielski. I pewnie to stanie się wkrótce moim zawodem.
Rozmawiał w Doha Piotr Koźmiński
Głośne poszukiwania "Lewego" zakończone
Zaczęło się. Nerwowo w szatni Belgów