Stało się. Po raz pierwszy w XXI wieku reprezentacja Polski awansowała do fazy pucharowej mundialu. Po trzech meczach fazy grupowej Biało-Czerwoni zgromadzili w tabeli grupy C tyle samo punktów co Meksyk. To Polacy awansowali jednak do 1/8 finału, a zadecydował o tym lepszy bilans bramek.
Kto wie, czy nasi reprezentanci mieliby o tą jedną bramkę od Meksyku więcej, gdyby nie mieli w składzie Roberta Lewandowskiego. To właśnie kapitan reprezentacji Polski strzelił na 2:0 w meczu z Arabią Saudyjską i to ostatecznie ten jeden gol pozwolił pokonać drużynę Meksyku w bilansie bramkowym.
Dla 34-latka było to trafienie szczególne, bowiem pierwsze w historii jego gry na mundialu. Nawet gdyby jednak napastnik Barcelony nie trafił w Katarze, kibicom i tak trudno wyobrazić sobie kadrę bez Lewandowskiego. Strzelił w biało-czerwonych barwach aż 77 goli w 137 występach. Wynik kosmiczny, który ciągle poprawia.
Pytanie, jak długo jeszcze? Sam o sobie Robert Lewandowski mówi, że ma wiek biologiczny niższy niż pesel. Do tego z Barceloną ma podpisany kontrakt do 2026 roku, a to właśnie wtedy odbędą się kolejne mistrzostwa świata. Czy jest zatem możliwe, by za cztery lata - jeśli reprezentacja Polski awansuje na kolejny mundial - nadal to Lewandowski stanowił o sile ataku polskiej kadry?
ZOBACZ WIDEO: "To zabijanie futbolu". Były sędzia grzmi po meczu Polski z Argentyną
Dla milionów zwolenników "Lewego" w naszym kraju nie mamy dobrych wieści - mimo że Polak znakomicie dba o swoją kondycję fizyczną, wieku nie oszuka i trudno mu będzie za cztery lata dalej rywalizować na poziomie reprezentacyjnym ze znacznie młodszymi obrońcami. Sam jego występ na kolejnych MŚ nie jest jednak wykluczony.
- Jeżeli w okolicach 40 roku życia pan Robert Lewandowski będzie wciąż najlepszym polskim piłkarzem na boisku, a reprezentacja nasza zakwalifikuje się na kolejny mundial, to jego udział w tym turnieju jest jak najbardziej możliwy. Z punktu widzenia jednak fizjologicznych możliwości organizmu człowieka do wysiłku sprinterskiego, a ten rodzaj wysiłków wykonuje napastnik, to z każdym rokiem nawet jemu coraz trudniej będzie zachować wysoką formę sportową - podkreślił profesor Jerzy Żołądź, były fizjolog polskiej kadry skoczków, współpracujący m.in. z Adamem Małyszem.
- Naturalnie, rywale będą znacznie młodsi, najczęściej między 20. a 35. rokiem życia i to w tym przedziale wieku rozgrywa się piłka na najwyższym poziomie. Niewątpliwie po 35. roku życia można pozostać w sporcie, dalej trenować i osiągać z zespołem pewne sukcesy, ale bardzo trudno w tym wieku utrzymać najwyższą życiową formę sportową.
- Ponadto, trening sprinterski po 35. roku życia zwiększa ryzyko urazów oraz wymaga dłuższych okresów regeneracji. To właśnie poważne urazy sportowe najczęściej zmuszają sportowców do zakończenia kariery sportowej. Nadmierne przedłużanie kariery, pomimo licznych sygnałów wysyłanych przez organizm sportowca, ma na ogół niekorzystny wpływ na jego zdrowie po zakończeniu kariery - dodał rozmówca WP SportoweFakty.
Lewandowskiemu byłoby łatwiej przygotować się w optymalny sposób do kolejnego mundialu, gdyby... grał na innej pozycji.
- W nieco lepszej sytuacji są bramkarze. Wymogi energetyczne ich wysiłków oraz skutki starzenia się są u nich znacznie mniejsze niż u napastnika czy obrońcy. Jednak i w tym przypadku starzenie się zmniejsza skuteczność sportową bramkarza.
- Co prawda bramkarz nie wykonuje w czasie meczu tak wielu typowych wysiłków sprinterskich, lecz od bramkarza wymaga się również cech szybkościowych w tym: wysokiej mocy maksymalnej, szybkości i koordynacji, które po 35 r. życia ulegają obniżeniu. Niemniej jednak, łatwiej po 40 r. życia zachować dobrą formę sportową bramkarzom niż pomocnikom czy napastnikom - zwrócił uwagę profesor Jerzy Żołądź.
Nie można zatem wykluczyć scenariusza, że tegoroczny mundial w Katarze jest ostatnim dla Roberta Lewandowskiego, w którym bierze udział jako zawodnik. Z pewnością 34-latek będzie chciał wykorzystać szansę i w fazie pucharowej obecnych MŚ zajść z kadrą jak najdalej.
Przed Biało-Czerwonymi od razu jednak arcytrudne zadanie, bowiem już w niedzielę 4 grudnia, o godzinie 16:00, zmierzą się z obrońcą tytułu, reprezentacją Francji w 1/8 finału. Transmisja ze spotkania w TVP 1 oraz na Pilot WP.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Lewandowska pokazała, jak mąż cieszył się z awansu. Wymowny gest
O tym geście będzie głośno. Tak Lewandowski zachował się wobec trenera rywali