Wciąż mają za złe, co Ronaldo zrobił trzy lata temu

PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (z lewej) i selekcjoner reprezentacji Portugalii, Fernando Santos
PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (z lewej) i selekcjoner reprezentacji Portugalii, Fernando Santos

Trzy lata temu Cristiano Ronaldo spowodował prawdziwą burzę w Korei Południowej. Piłkarzowi grożono sądem, a Juventusowi karami finansowymi. Jak się okazuje, koreańscy kibice wciąż są źli na Portugalczyka.

W ostatnim meczu fazy grupowej Portugalia zmierzy się z Koreą Południową. Mistrzowie Europy z 2016 roku wygrali dwa pierwsze spotkania i mają już zapewniony awans do 1/8 finału mundialu w Katarze. Podopieczni Fernando Santosa na pewno nie będą chcieli odpuścić piątkowego starcia, starając się zakończyć zmagania grupowe z kompletem zwycięstw.

Na oficjalnej przedmeczowej konferencji prasowej jeden z koreańskich dziennikarzy spytał selekcjonera Portugalii o incydent sprzed trzech lat z udziałem... Cristiano Ronaldo.

Wówczas "CR7" reprezentował barwy Juventusu FC i wraz z włoskim zespołem udał się na tournee po Azji. Gwiazdor zagrał z Tottenhamem w Singapurze i Interem Mediolan w Chinach. Portugalczyk strzelił gola w obu tych meczach, ale potem nie wystąpił w spotkaniu w Seulu przeciwko drużynie złożonej z najlepszych piłkarz ligi koreańskiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Brak Ronaldo nie spodobał się tamtejszym fanom, ponieważ ponad 60 tysięcy kibiców obecnych wtedy na stadionie miało nadzieję, że zobaczą swojego ulubieńca. W Korei szykowano wówczas zbiorowy pozew, żądając ok. 50 mln euro odszkodowania. Co więcej, koreańska policja wszczęła także śledztwo, aby dowiedzieć się, dlaczego Ronaldo nie zagrał i czy swoją absencją złamał prawo. W kraju po tym zamieszaniu znacznie pogorszył się wizerunek piłkarza.

Zdaniem wcześniej wspomnianego dziennikarza, Koreańczycy nadal są „rozczarowani i rozgniewani” aferą sprzed lat. Ponadto azjatycka drużyna została poproszona o zemstę. Trener Santos nie chciał jednak zbyt długo poświęcać uwagi tej sprawie i krótko odpowiedział na to pytanie.

- Pojechał tam z Juventusem. Jak to wpłynie na nasz jutrzejszy mecz? Mamy ogromny szacunek dla Korei Południowej i narodu koreańskiego. Jestem pewien, że Ronaldo też - oświadczył selekcjoner.

Jak na ironię, Ronaldo może nie wystąpić w piątkowym meczu. Santos ocenił szansę na jego występ jako "50/50”" Gwiazdor mógłby mieć dzięki temu więcej czasu na regenerację przed spotkanie 1/8 finału mistrzostw świata.

Zobacz też:
Pięć pudeł Lukaku w meczu z Chorwacją. Belgia jedzie do domu
Groził Messiemu przed meczem z Polską. Jest reakcja gwiazdy

Komentarze (0)